Oficjalnie ruszyła w 1924, wraz z przybyciem Ryszarda Zoppi, koniuszego Antoniego Kupryjańczuka, oraz podkoniuszych Stanisława Magdalińskiego i Franciszek Matoska.
(…) Kozienice po powstaniu 1830 r., z woli carskiej 1835 r., zamienione były na majorat, przyznany jenerałowi Denowi za okazane zasługi.
Piękny obszerny pałac (dawny królewski) tuż za miastem położony i park pozostały — były włączone do miasta. Ale obecnie, po wskrzeszeniu Polski, rosyjski majorat 1920 r. został zaliczony do dóbr narodowych i przekazany Ministerium Rolnictwa, które znów ustąpiło zarządowi stadnin państwowych 550 morgów ziemi na założenie stada koni pełnej krwi angielskiej. Zakład stadny powstał na dawnym folwarku. Wprawdzie dwa budynki gospodarskie, bardzo długie, murowane, mogły się nadawać na przeróbkę na stajnie, ale odpowiednie przebudowanie, jak i postawienie mieszkań dla służby i zarządu wymagało dużo czasu. Przygotowawcze roboty trwały około dwóch lat i dopiero 17-go października zeszłego roku nastąpiło przeprowadzenie z Janowa do Kozienic 62 koni, a mianowicie ogierów stadnych trzy: King s Idler, Manton i Ballyheron, oraz dwa ogiery z depot klaczy stadnych 22 i 19 sztuk młodzieży. Liczba klaczy niebawem powiększoną została o cztery klacze pozostałe w Janowie i cztery oddane do prywatnych stajen wyścigowych, aby próbowane były na torze i z końcem sezonu zwrócone.
Dwie długie, podzielone na klatki (boksy), stajnie po zupełnej, technicznej przeróbce mogą pomieścić ze 120 koni. Piętrowy dom mieszkalny mieści zarząd, lekarza weterynarii i kancelarię. Osobne mieszkania są dla masztalerzy. Przed stajniami, leżącymi w pewnym oddaleniu, rozpościera się obszerny okólnik, na którym odbywają się co rano przejażdżki ogierów, a za barierą (wewnątrz) jest swobodne miejsce na przeprowadzanie klaczy lub ich wypuszczanie.
W zakładzie jednak wychowawczym pierwszorzędne znaczenie mają paśniki.
Ziemie w kozienickim, jak było powyżej zaznaczone, mają na ogół podkład kredowy niemniej co do urodzajów i traw to zachodzi znamienna różnica na ziemiach, położonych bardzo daleko od Wisły i tych, co ulegają jej wpływom i wilgoci, a nawet częściowym nawodnianiom. Otóż na 550 morgach, oddanych zarządowi stadnin i położonych bliżej Wisły, znaczna część zawiera ziemie bardzo urodzajne i na tej przestrzeni widzimy 40 morgów naturalnych pastwisk, a 40 obsianych różnymi trawami (przebija się w nich biała koniczyna) i lucerną (20 morgów).
Lucerna na ogół nie jest jeszcze u nas w szerokim użyciu, wymaga wprawdzie bardzo starannej uprawy, przy odpowiedniej roli i nawozach, wyborną jest jednak i pożywną paszą dla koni. Paśniki (paddoki) leżą od stajen w pewnym oddaleniu i obwiedzione są białymi drewnianymi barierami, które z czasem mają być zamienione na wały z gałęziami na wierzchu i rowy, czyli, ogrodzenia używane ogólnie w Anglii i we Francji, a najlepiej konie chroniące od wypadków.
W wychowie pełnej krwi przyjęty jest system zagród z rozdziałem koni podług wieku i płci. Wypuszczanie tabunów na łąki z konnymi dozorcami od dawna nie jest już w użyciu . Na Ukrainie (przede wszystkim) i na Wołyniu widziałem przed wojną rasowe tabuny, złożone z arabskich i angloarabskich i pełnej krwi koni, strzeżone na obszernych, trawiastych przestrzeniach przez konnych tabuńczyków. Ale dawniejsze warunki miejscowe przede wszystkim co do przestrzeni, gruntu, paszy, były wyłączne, odrębne. W Janowie, pomimo bardzo rozległych łąk i pastwisk, przestrzeni 2038 morgów, rozdziału młodych koni podług wieku i płci do tabunów, konie pełnej krwi do nich nie wchodziły, trzymane były w zagrodach.
W Kisber, słynnym przed wojną węgierskim stadzie, młodzież pełnej krwi używała ruchu w zagrodach, a na przyległych folwarkach od wiosny na obszernych „pustach“, pod dozorem tabuńczyków.
Mniemać zatem należy, iż zarząd stadnin, tworząc odrębną „pepinierę” pełnej krwi, miał na celu szerszy, a specjalny rozwój tej hodowli i odpowiednie powiększenie paśników w zagrodach.
Kozienice co do topograficznego położenia znajdują się w pomyślniejszych warunkach od Janowa, leżą niemal w środku Polski, na miejsce dochodzi kolej żelazna (przez połączenie stacji Bąkowiec bocznicą z Kozienicami), czyli przyprowadzanie klaczy prywatnych właścicieli jest ułatwione.
Nowa główna stajnia murowana wykończa się stopniowo i w niej mają stać: ogiery reproduktory, ze dwa ogiery z depot (zarazem używane jako próbniki), w środku budynku będzie maneż. służący i za stanownię, a po drugiej stronie oddział dla roczniaków.
Do stajen, już zajętych przez konie, urządzony jest przez połączenie z rzeczką dopływ wody do pojenia, boksy są dostatecznie obszerne, niema w nich drabinek, ani koszyków na siano, kładzione jest ono w jednym z rogów boksu na słomie, żłoby (drewniane) są ruchome, zabezpieczone na zewnątrz Żelaznem okuciem, z haczykiem, służącym do zaczepiania w odpowiednio urządzone okucie na ścianie.
Zakładanie i zdejmowanie żłobów dopełnia się bardzo łatwo, a ma tę dogodność, iż żłoby mogą być lepiej czyszczone, nie pozostają na noc, co bywa niebezpieczne, gdy się koń zatoczy, kładąc się, raptem poderwie i powstać nie może.
Zamiast podłóg w boksach i na korytarzach jest silnie ubijana glina, przypominająca klepisko.
Przeprowadzone ogiery stadne z Janowa, nabyte były w Anglii przez specjalną komisję wraz z kilkunastu innymi pod koniec 1922 r. na przetargach w Newmarket. Ogiery są następujące: jasno gniady 9 1. King’s Idler (Lomond — In Sight), gniady z łysiną 8 1. Mantón (Bayardo—i Jane Grey Il). Ogiery są rasowe, dobrego exterier`u, współzawodniczyły z powodzeniem na angielskich torach. Co do wymiarów to King’s Idler trzyma miarę 161 c. wzrostu, objętości 185 c., pod kolanem 21 c. Mantón wzrostu 158 c., objętości 180 c., pod kolanem 198 c. Mantón ma bardzo suche kończyny, bardzo silnie związany korpus i trochę spadzistą linię grzbietu, wyniosłą ma szyję, ładną głowę. King’s Idler na pierwszy rzut oka nie zdradza tych rozmiarów, jakie centymetr wykazuje, lecz sprawia wrażenie bardzo szlachetnego konia. Roczniaki, które miałem sposobność widzieć, przeciętnie są roślejsze po Mantonie, aniżeli King’s Idlerze. Mantón w r. b. miał najwięcej powodzenia — odchował w Kozienicach klaczy państwowych 12, prywatnych 39. King’s Idler państwowych 8, prywatnych 12, a przyprowadzonych z okolicy przez hodowców pół krwi 5. Trzeci ogier pełnej krwi Stawropol (Spearmint i Serenada) 5-letni, jest dopiero na dorobku, kupiony był w Anglii w końcu zeszłego roku i skierowany do Kozienic na miejsce również zagranicznego Ballyherona, wysłanego do Małopolski na stację kopulacyjną u p. Ziętarskiego. Stawropol biegał w Anglii nie bez powodzenia, w typie zdradza rasowość — wymiary ma zadowalające, a mianowicie: 162 c. wzrostu, 181 c. objętości, 20.5 c. pod kolanem — pokrył klaczy państwowych 4, prywatnych właścicieli pełnej krwi 16, półkrwi 2 — przyprowadzonych z okolicy 5 klaczy.
Zwracając się do klaczy, owej podstawy hodowli — to w Kozienicach znajduje się państwowych 30, między niemi wyróżniają się: Gamma (Floreal — Gavotte), Chrysothemis (Gal’tee Boy — Hazlehen), Rusałka (The Story — Kassandra), Jone (John o Gaunt—Heroine), Blaustrumpf (Blondel — Chatter-Watter), Aragwa (Aboyer—Beatrixe). Klacze stadne pochodzą po części z dawnego znanego stada Michała Łazarewa, bądź importowane są z zagranicy lub krajowe.
Klaczy prywatnych właścicieli na okres kopulacyjny przyprowadzono 69 i były pomieszczone w wysokich i widnych stajniach rządowych. Następujący właściciele wysłali klacze do Kozienic: Władysław hr. Zamoyski 2, Konstanty hr. Zamoyski 6, Stanisław ks. Lubomirski 1, pp.: F. Jurjewicz i A. hr. Wielopolski 6, Hieronim ks Lubomirski 4, Tomasz ks. Lubomirski 4, Eugenjusz Grzybowski 4, Andrzej hr. Morsztyn 3, Adam ks. Czartoryski 4, Michał Róg 10, Aleksander Grodziński 2, Kazimierz Dziekoński 3, Bronisław Szwejcer 4, Witold Charłupski2, Stanisław Maryewski I, MichałBerson2, Ludwik Orpiszewski 3, Aleksander Olszowski 1, Bohdan Wydżga 2, Ryszard Kwiatkowski 1.
Dla uzupełnienia danych hodowlanych nadmienić wypada, iż w r. b. klacze państwowe przyprowadziły 17 źrebiąt (9 ogierków i 8 źrebic), roczniaków (1924 r.f jest 18(10 ogierków i 8 źrebic). Źrebiąt od prywatnych klaczy urodziło się w r. b. 34 (15 ogierków i 19 źrebic)
Kierownikiem stada w Kozienicach jest pan Ryszard Zoppi, który w kierunku hodowlanym już dużo pracował, będąc przed wojną pomocnikiem w Janowie hr. Nieroth’a, następnie płk. Czaplina, następnie już w czasie wojny zarządzał stadem połtawskim pełnej krwi imienia „Michała Łazarewa“, testamentem przekazanym rządowi.
Bajeczne, historyczne wypadki i ewolucje przyczyniły się, iż p. Zoppi1 powrócił do Polski, jest obecnie jej obywatelem i całą swą wiedzę i doświadczenie poświęca polskiej hodowli. Lekarzem weterynarii jest polak p. Seweryn. Kozienice a również Janów pozostają w ścisłym kontakcie z zarządem stadnin państwowych w Warszawie, którego, jak wiadomo, jest dyrektorem p. F. Jurjewicz.
Wobec przesilenia ekonomicznego, reform rolnych, znaczenie stad rządowych wzmogło się jeszcze, bo w nich koncentrują się najcenniejsze reproduktory. O dawnej, magnackiej, szerokiej hodowli już nie ma mowy, należy do przeszłości, hodowla obywatelska również zmniejsza się, włościanie garną się przeważnie do zimnej krwi, a przecież państwo potrzebuje koni szlachetnych dla remontu kawalerii i żeby za miliony nie nabywać koni za granicą. Również potrzebne są konie lżejsze i wytrzymałe do obozów, transportów, rolnictwa i ani samoloty, ani samochody nie zastąpią ich.
Autor: Stanisław Wotowski
Czytaj więcej… (po kliknięciu przejdziesz do Polskiej Cyfrowej Biblioteki Jeździeckiej)
Poniżej znajdziesz linki do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej.
Wpis aktualizowano: 20.09.2024
Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:
Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):
Książki
“Stadnina Koni Kozienice” (1970) – S. Schuch, A. Starzyński
Artykuły
“Zoppi Ryszard Aleksander” (2012) – Witold Duński
“Jerzy Sas-Jaworski” (2012) – Witold Duński
“O Kozienicach i Białym Borze” (2011) – Marek Szewczyk
“Kozienice pamiętają o Zoppim” (2010) – Jacek Łojek
“Od Aquino do Ignama” (2009) – Piotr Szmytkowski
“Wspomnienie o Jerzym Sas-Jaworskim” (2009) – W. Byszewski
“Rekompensata” (1996) – Anna Sas-Jaworska
“Gwiazdy mego życia – CZUBCZYK” (1996) – Artur Bober
“Wspomnienie o Bremenie” (1985) – Bohdan Sas-Jaworski
“Wspomnienie o Majorze” (1976) – Anna Sas Jaworska
“50-lecie Państwowej Stadniny Koni Kozienice” (1974)
“Wspomnienie o ogierze Aquino” (1973) – Anna Sas-Jaworska
“Najsilniejszy klub w Europie” (1967) – Witold Domański
“Doniosłe posunięcie” (1937) – Jan Grabowski
“Wizyta profesora Johna Hammonda w Kozienicach” (1935)
“Kozienice” (1932) – Paweł Popiel
“Kozienice” (1928) – Józef Szempliński
“Państwowa Stadnina Koni w Kozienicach” (1927)
“Stado pełnej krwi w Kozienicach” (1925) – St. Wotowski
“Wrażenia z Kozienic” (1925) – Paweł Popiel
“Historia Klubu Jeździeckiego SKARB przy Stadninie Koni Kozienice”
Pokrewne Legendy:
VIA VITAE (DAR ER SALAM – VIA AQUIA)
Klacz hod. SK Kozienice po ogierze Dar es Salam, która na zawodach CSIO Olsztyn w 1969 r. ze swoim jeźdźcem – Wiesławem Dziadczykiem, skoczyła mur 2,20 m.
BRONZ (MERRY MINSTREL – BRANŻA)
Jeden z najlepszych koni Mariana Kozickiego hod. SK Kozienice. Brązowy (1970), srebrny (1971) i złoty (1972) medalista MP w skokach przez przeszkody.
Galeria:
Zdjęcia pochodzą z książki “Stadnina Koni Kozienice” (1970) – S. Schuch, A. Starzyński oraz z archiwum SK Kozienice.
Po prawej: Skarb (Bafur — Fortuna II), ur. 1936, kaszt., dż. Gili (fot. N. Pełczyński).