Wpisy


Patron Honorowy i Mecenas Legendy: Władysław Marcin Kosiniak-Kamysz – Wicepremier, Minister Obrony

Polski lekarz, samorządowiec i polityk, doktor nauk medycznych. Od 2015 prezes Polskiego Stronnictwa Ludowego, poseł na Sejm VIII, IX i X kadencji.

Patron Honorowy: Prezydent Grudziądza Maciej Jan Glamowski

Polski ekonomista, menedżer i samorządowiec, doktor nauk ekonomicznych. Prezydent Grudziądza od 2018.

Opiekun: Stowarzyszenie Rodziny Jordan-Rozwadowskich

Organizacja służy dziś podtrzymywaniu kontaktów między członkami rodu, którzy w latach II wojny światowej zostali wypędzeni ze swych szlacheckich siedzib i w znacznej części rozproszyli się po świecie.

Opiekun: Muzeum im. ks. dr. Władysława Łęgi w Grudziądzu

Muzeum w Grudziądzu, założone w 1884 roku. Od 2005 roku nosi ono imię Władysława Łęgi.



Generał broni Wojska Polskiego. W czasie I wojny światowej walczył na froncie rosyjskim. W 1916 zwolniony z armii austro-węgierskiej, współpracował z polskim ruchem niepodległościowym. 1918 powołany przez Radę Regencyjną na stanowisko szefa Sztabu Gen. WP. Jeden z organizatorów Polskich Sił Zbrojnych. W 1918-1919 dowodził armią „Wschód” w walkach z Ukraińcami o Lwów i Małopolskę Wsch. W 1919 szef pol. misji wojsk. na konferencję pokojową w Wersalu. W wojnie polsko-radzieckiej 1920 ponownie szef Sztabu Gen. W 1921-1926 generalny inspektor kawalerii. W czasie zbrojnego zamachu stanu, dokonanego przez J. Piłsudskiego w maju 1926, dowodził wojskami rządowymi. Po zwycięstwie piłsudczyków więziony. Zwolniony w 1927 i przeniesiony w stan spoczynku.

Na podstawie: Mała Encyklopedia Wojskowa, tom 3 R-Ż (1971)

Generał broni Tadeusz Jordan Rozwadowski należał do generacji, którą nazwano pokoleniem niepokornych. Urodzony tuż po powstaniu styczniowym, wychowany został w kulcie narodowych insurekcji, w których brali udział jego antenaci. Tradycje wojskowe rodziny spowodowały, że w poszukiwaniu dróg do niepodległej Polski wybrał pozornie najbardziej kontrowersyjną – służbę w obcej (austro-węgierskiej) armii. W wojsku Austro-Węgier spędził większą część swego niezwykle barwnego życia. Do Wojska Polskiego trafił już jako dojrzały człowiek i doświadczony dowódca w stopniu generała leutnanta.

W okresie wojen o niepodległość Polski, a następnie pokojowej rozbudowy polskich sił zbrojnych aż do zamachu majowego, pełnił wiele bardzo ważnych funkcji, mając wpływ na losy kraju. Był pierwszym organizatorem Sztabu Generalnego WP, dowódcą Armii „Wschód” w wojnie polsko-ukraińskiej, szefem Polskiej Misji Wojskowej w Paryżu oraz szefem Sztabu Generalnego w przełomowym okresie wojny polsko-bolszewickiej. Po zakończeniu wojny objął stanowisko Generalnego Inspektora Kawalerii, organizując i modernizując tę broń. W maju 1926 r. stanął na czele wojsk rządowych. Po dojściu do władzy Józefa Piłsudskiego był niewinnie więziony. Zarzucono mu popełnienie nadużyć finansowych, czego nowe władze nigdy nie udowodniły. Dwa lata później, po wyjściu na wolność, generał zmarł w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach. Wśród polskiej generalicji niewielu dowódców z jego pokolenia miało równie wielki wkład w odbudowę niepodległej Polski. Należy do nich zaliczyć: Józefa Dowbor-Muśnickiego, Józefa Hallera oraz Stanisława Szeptyckiego. Ci generałowie mają już swe biografie.

Mimo tak wielkich zasług trudno powiedzieć, aby postać Tadeusza Rozwadowskiego była dziś szerzej znana. Generał postrzegany jest głównie przez pryzmat jego wielkiego i dramatycznego konfliktu z marszałkiem Piłsudskim o autorstwo planów bitwy warszawskiej oraz jako obrońca legalnego rządu i prezydenta RP w czasie trzydniowej wojny domowej w maju 1926 r. Tak postrzegali Rozwadowskiego zarówno jego sympatycy, jak i przeciwnicy. „Rozwadowski i Piłsudski – pisał Władysław Studnicki – dwaj wielcy ludzie naszej epoki. Jako wojskowy, Rozwadowski stał wyżej od Piłsudskiego. Pod względem rozumienia sytuacji polityki zewnętrznej nie ustępował mu, a nawet przewyższał, nie on jednak, a Piłsudski doszedł do władzy, nie on, a Piłsudski zdobył dusze znacznego zastępu młodzieży, która pozostawała mu wierna, i przez całe życie był legendą dla mas żołnierskich. […] Egotyzm Piłsudskiego, jego nieoddzielanie Polski od osoby własnej, pchnęły go do przewrotu majowego. Wiedział, że jest źle, nie chciał ówczesnych szachrajek partyjnych, lecz nie miał planu niezbędnych reform. Dojście do władzy Piłsudskiego stało się więc dla niego osobistą tragedią. Niedojście do władzy Rozwadowskiego mógł też Rozwadowski uważać za swą tragedię; nie szedł on systematycznie do władzy, lecz uświadamiał sobie swoje zasługi, lecz mylił się, gdy mniemał, że zasługi wiodą do władzy”.

Spór Rozwadowskiego z Piłsudskim był pierwotnie główną przyczyną niepowstania naukowej biografii pierwszego szefa sztabu i najwybitniejszego z polskich sztabowców XX wieku. Cenzura obowiązująca w czasach PRL oraz brak dostępu do zbiorów archiwalnych spowodowały, że również po II wojnie światowej dzieła takiego nie opracowano. Z tych samych powodów nazwisko generała zostało wymazane ze szkolnych podręczników zarówno sanacyjnych, jak i powojennych4, toteż pamięć o nim z wolna zaczęła się zatracać. Brak pełnej biografii pierwszego szefa sztabu, jego niezwykłe, pełne nieoczekiwanych zwrotów życie oraz bezpośredni udział w przełomowych dla Polski momentach dziejowych, wreszcie tragiczna śmierć po niezasłużonym więzieniu, stanowią główną przyczynę, dla której autor podjął się napisania niniejszej książki.

Niezwykle aktywne życie Tadeusza Rozwadowskiego, wynikające ze specyfiki służby wojskowej, częste zmiany miejsca pobytu oraz podróże związane z działalnością dyplomatyczną powodują, że dziś niezwykle trudno jest zebrać materiał dokumentujący biografię generała. Pełną rekonstrukcję jego poglądów społecznych i politycznych, a także ustalenie danych dotyczących życia osobistego uniemożliwia fakt zniszczenia dokumentów rodzinnych rodu Rozwadowskich (w tym świadectw szkolnych generała i jego bogatej korespondencji z krewnymi z czasów służby w wojsku Austro-Węgier) podczas pożaru dworu w Glinnej w 1915 r. Dokumenty osobiste, które pozostały po śmierci Rozwadowskiego w rękach rodziny, uległy zniszczeniu w czasie II wojny światowej we Lwowi.

Spośród krajowych instytucji owocna okazała się kwerenda w Centralnym Archiwum Wojskowym, umożliwiająca prześledzenie działalności wojskowej Rozwadowskiego. Szczególnie wartościowe dokumenty znaleziono w zespołach: Akta personalne (akta personalne gen. broni Tadeusza Jordan Rozwadowskiego), Biuro Ścisłej Rady Wojennej, Generalny Inspektorat Kawalerii, Gabinet Ministra Spraw Wojskowych, Kolekcje rękopisów, Komisja Wojskowa Tymczasowej Rady Stanu, Oddział I NDWP, Departament Sprawiedliwości MS Wojsk. oraz Wojskowe Biuro Historyczne. Spośród licznych opracowań zachowanych w CAW pomocny był zwłaszcza maszynopis pracy Włodzimierza Gierowskiego „Organizacja sił zbrojnych z ramienia Rady Regencyjnej w przededniu niepodległości” (zachowany w zespole WBH) oraz niepublikowany rękopis Mariana Kukiela „Osobistości kierownicze w bitwie warszawskiej” (w zespole Dokumenty osobiste i materiały historyczne Mariana Kukiela).

Istotnych wiadomości, zwłaszcza na temat działalności dyplomatycznej Rozwadowskiego, dostarczyła kwerenda w Archiwum Akt Nowych. Odnośne dokumenty odnaleziono m.in. w zespołach: Akta attache wojskowych RP, Akta Józefa i Aleksandry Piłsudskich, Ambasada RP w Waszyngtonie, Archiwum Ignacego Paderewskiego. Niezwykle przydatne okazały się także dokumenty i materiały zawarte w Aktach gen. Lucjana Żeligowskiego, odsłaniające kulisy sprawy prowadzonej przeciwko Rozwadowskiemu w latach 1926-1928.

Dokumenty zdeponowane w Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, zwłaszcza pokaźny zespół dotyczący rodziny Rozwadowskich, umożliwiły autorowi rekonstrukcję przeszłości rodu, z którego wywodził się pierwszy szef Sztabu Generalnego WP. We wrocławskiej bibliotece odnaleziono, najprawdopodobniej jedyną zachowaną, większą serię korespondencji generała skierowaną głównie do kuzyna Adama Rozwadowskiego. Bezcenne okazały się także liczne rękopisy pamiętników i wspomnień, znajdujące się we wrocławskim Ossolineum (szczegółowy wykaz w bibliografii). Do nich należy zaliczyć przede wszystkim własne wspomnienia bohatera biografii z I wojny światowej oraz pamiętnik jego ojca, Tomisława Rozwadowskiego. Fragmentarycznych informacji na temat Rozwadowskiego dostarczyła także kwerenda w Wojskowym Instytucie Historycznym w Warszawie, Archiwum Państwowym w Krakowie (zespół NKN), Archiwum PAN w Warszawie (Diariusz Leopolda Jaworskiego7 *), Archiwum Krakowskim oo. Kapucynów oraz Archiwum na Jasnej Górze w Częstochowie.

Niezwykle ważnym uzupełnieniem dokumentów odnalezionych w kraju była kwerenda przeprowadzona za granicą. Na szczególną uwagę zasługują dokumenty odnalezione w Instytucie Józefa Piłsudskiego w Nowym Jorku, zwłaszcza z zespołu: Teki Rozwadowskiego i Adiutantura Generalna Naczelnego Dowództwa, które ilustrują działalność dyplomatyczną generała oraz jego wkład w zwycięstwo 1920 r.

Memoriały i rozkazy Rozwadowskiego, gdy dowodził Armią „Wschód”, odnaleziono natomiast w Bibliotece Polskiej w Paryżu w zespole: Spuścizna Kawałkowskiego. Ważnym uzupełnieniem były także Protokoły Kapituły Orderu Virtuti Militari zdeponowane w Instytucie Polskim i Muzeum gen. Sikorskiego w Londynie. Z Osterreichisches Staatsarchiv-Kriegsarchiv w Wiedniu wykorzystano natomiast ewidencję wojskową generała z czasów służby wojskowej w armii austriackiej, zaś w Lwowskiej Bibliotece Naukowej im. W. Stefanyka odnaleziono korespondencję Rozwadowskiego z Michałem Łempickim.

Cennym uzupełnieniem bazy źródłowej do biografii gen. Rozwadowskiego były zbiory prywatne oraz relacje złożone przez nestora rodziny, inż. Stanisława Rozwadowskiego z Katowic.

Dotychczasowa literatura poświęcona Rozwadowskiemu, choć ilościowo przedstawia się okazale, pod względem merytorycznym jest dość uboga. Do najważniejszych prac należy wydana w 1929 r. przez płk. Adama Rozwadowskiego księga pamiątkowa zatytułowana Generał Rozwadowski. Nie będąc dziełem naukowym, praca ta zawiera wiele błędów oraz hagiograficznych uproszczeń. Z drugiej strony względy cenzuralne uniemożliwiły autorowi omówienie wielu drażliwych dla ówczesnych władz kwestii z życiorysu generała. Mimo to przez ponad 60 lat księga była głównym źródłem informacji o temat życiu i działalności Rozwadowskiego, z której chętnie korzystali zarówno historycy, jak i publicyści.

W okresie międzywojennym, obok tego dzieła, opublikowano także biogram generała w Encyklopedii wojskowej pod redakcją Ottona Laskowskiego, a osobny rozdział w swej publicystycznej pracy poświęcił Rozwadowskiemu wspomniany Władysław Studnicki. Współcześnie biogramy Rozwadowskie go opublikowali także: Tadeusz Kryska-Karski i Stanisław Żurakowski, Stanisław S. Nicieja, Piotr Stawecki, Andrzej Suchcitz oraz Jan Rydel. Z tekstów tych na uwagę zasługuje zwłaszcza obszerny i rzeczowy artykuł biograficzny Piotra Staweckiego zamieszczony w „Polskim Słowniku Biograficznym”. Rozwadowskim, jako generałem pochodzącym z armii austriackiej, interesowali się także historycy austriaccy. Jego życiorysy znalazły się w „Osterreichisches Biographisches Lexikon” oraz w dziele Oskara Hoffmana i Gustava Hubki poświęconym kawalerom Orderu Wojskowego Marii Teresy. Interesujący esej wspomnieniowy opublikował także emigracyjny historyk wojskowości Kornel Krzeczunowicz.

Ograniczenia cenzuralne zniesione w latach dziewięćdziesiątych zaowocowały kolejnymi próbami biografii gen. Rozwadowskiego. Staraniem rodziny i przyjaciół ukazała się książka Tadeusz Jordan Rozwadowski. Generał broni, pod redakcją Stanisława Rozwadowskiego i z wprowadzeniem Stanisława S. Niciei. Na pracę złożyły się teksty źródłowe, m.in. rozkazy operacyjne generała oraz wspomnienia i opracowania opublikowane w trudno dostępnej prasie emigracyjnej i przedwojennej reprezentującej mało krytyczny, sprzyjający generałowi, narodowy punkt widzenia. Wybór ten poprzedziła ponadto publikowana wersja pracy magisterskiej Janusza Berdzika, posiadająca wiele słabości tego typu opracowań, ale porządkująca podstawowe fakty z życiorysu generała. Mimo tych obiekcji książka Tadeusz Jordan Rozwadowski. Generał broni odegrała doniosłą rolę w popularyzowaniu prawie zapomnianej postaci generała u progu III Rzeczypospolitej. Podobne cechy wykazują emigracyjne prace Jędrzeja Giertycha, namiętnego antagonisty piłsudczyzny oraz wielkiego i dość bezkrytycznego admiratora osoby i dzieła gen. Rozwadowskiego. Wymogów pełnej biografii nie spełnia także ostatnio wydana praca o Rozwadowskim autorstwa Tadeusza Kmieciaka, będąca właściwie rozszerzonym szkicem biograficznym. Książka ta powiela wiele błędów merytorycznych z życia generała. Wagę tej pracy umniejsza ponadto fakt, że w skromnej broszurze historyk postanowił umieścić sporo danych z dziejów polskiego Sztabu Generalnego, nie zawsze mających związek z biografią Rozwadowskiego. Podobne zarzuty należy postawić niepublikowanej pracy Jerzego Szymańskiego, której istotną zaletą jest jednak szersze wykorzystanie akt personalnych generała z okresu jego służby w armii austriackiej.

Duży walor poznawczy mają opublikowane w różnych okresach przez Bolesława Woszczyńskiego, Edwarda Czapiewskiego oraz Macieja Jagórę listy, memoriały i rozkazy operacyjne gen. Rozwadowskiego. Ze względu na wzajemne stosunki Piłsudskiego z Rozwadowskim ważnym źródłem pozostają także pisma marszałka, z 1920 rokiem na czele. Z tych samym powodów na uwagę zasługują protokoły Rady Obrony Państwa oraz ocena polskiej generalicji dokonana przez Piłsudskiego. Bezcenne, bo ilustrujące poglądy generała w niektórych kwestiach politycznych, wojskowych i gospodarczych, są jego własne prace i wywiady publikowane na łamach prasy wojskowej: „Bellony”, „Polski Zbrojnej”, „Wiadomości Polskich”, „Szańca” oraz w bliskich mu dziennikach: „Czas”, „Głos Narodu”, „Kurier Lwowski” i „Warszawianka”. Ważnym źródłem w tym względzie pozostają także pamiętniki i wspomnienia polityków II RP, z którymi wielokrotnie stykał się generał. Do nich należy zaliczyć przede wszystkim: Wincentego Witosa, Macieja Rataja, Władysława i Stanisława Grabskich, Zygmunta Lasockiego, Leona Bilińskiego oraz Hermana Liebermana. Znacznie rzadziej, co należy odnotować ze zdziwieniem, nazwisko Rozwadowskiego pojawia się na łamach diariuszy opublikowanych przez byłych żołnierzy i dowódców Wojska Polskiego. Z tych na uwagę zasługują wspomnienia: Mariana Romeyki, Meriana Coopera, Stanisława Hallera, Bolesława Roi, Franciszka Arciszewskiego, a zwłaszcza Notatki… adiutanta generała, Marcelego Kyci.

Nazwisko Rozwadowskiego można także spotkać w wielu opracowaniach dotyczących I wojny światowej, wojen o niepodległość i granice Polski oraz okresu międzywojennego. Niestety, w nader wielu wypadkach postać generała potraktowana jest marginalnie. Jego działalność oraz poglądy na rozwój kwestii polskiej w I wojnie światowej ukazane są w nielicznych tylko monografiach i przyczynkach, wśród których warto wymienić prace: Janusza Gruchały, Christopha Fiihra, Tomasza Wawrzyńskiego oraz Włodzimierza Sulei45. Niektóre aspekty z działalności dyplomatycznej Rozwadowskiego omawiają w swych przyczynkach i książkach: Richard Ulryc, Henryk Bułhak, Marian Leczyk oraz Józef Kukułka. Działalność wojskowa generała znalazła szczególnie odzwierciedlenie w pracach: Ernsta Wisshaupta, Mariana Kukiela, Władysława Sikorskiego oraz w nowszych opracowaniach: Michała Klimeckiego, Lecha Wyszczelskiego i Mieczysława Pruszyńskiego. Oczywiście, pierwszy szef Sztabu Generalnego pojawia się także na łamach szerszych syntez poświęconych dziejom politycznym Polski oraz historii Wojska Polskiego pióra takich znanych historyków, jak: Władysław Pobóg-Malinowski, Janusz Pajewski, Andrzej Garlicki, Mieczysław Wrzosek, Marian Zgómiak oraz Piotr Stawecki.

Źródło: „Generał broni Tadeusz Jordan Rozwadowski” (2002) – Patelski Mariusz

Autor wpisu: Mariusz Patelski | Aktualizowano: 2025/07/01


Tadeusz Rozwadowski zmarł 18 października 1928 roku o godzienie 13:40 w lecznicy św. Józefa przy ul. Hożej w Warszawie. Ostatnią wolą generała było pochowanie go na Cmentarzu Obrońców Lwowa – wśród swoich żołnierzy.



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij wybraną zakładkę, a następnie interesujący Cię link, aby otworzyć powiązane materiały
w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (www.pcbj.pl):

„Organizator polskiej kawalerii” (2002) – Patelski Mariusz

„Generał Rozwadowski, zapomniany bohater” (2020) – Paweł Łepkowski

„Generał Rozwadowski. Pierwszy „wyklęty” II RP” (2021) – Piotr Relich

„Tadeusz Rozwadowski – ten, który zatrzymał bolszewików” (2019) – Sławomir Zagórski

„Generał Tadeusz Jordan Rozwadowski” (2007)

„Kawaleryjska Alma Mater w Grudziądzu 1920-1939” (2008) – Lesław Kukawski, Juliusz S. Tym, Teodor Wójcik

„Generał broni Tadeusz Jordan Rozwadowski” (2002) – Mariusz Patelski

„Wspomnienie o Generale Tadeuszu Rozwadowskim” (1983) – Kornel Krzeczunowicz

„List Piłsudskiego do Rozwadowskiego” (1920) – Józef Piłsudski

„Rozkaz operacyjny Nr 10.000” (1920) – Tadeusz Rozwadowski

„Bitwa pod Warszawą – Głos faktów i dokumentów historycznych” – Roman Michałowski

„Kapituła Orderu Orła Białego odmówiła uhonorowania gen. Rozwadowskiego” (2025) – Wojtek Duch

„Minister upomniał się o zapomnianego bohatera Wystąpię do prezydenta” (2024)

„Minister obrony wystąpię o Order Orła Białego dla gen. Rozwadowskiego” (2024) – Jakub Borowski


Odnośniki do innych źródeł:



Pokrewne Legendy:

Marek Roszczynialski

Olimpijczyk. Mistrz Polski. Żołnierz. Hodowca. Działacz sportowy w jeździectwie. Kawaler Orderu Odrodzenia Polski. Rotmistrz Wojska Polskiego.

Tadeusz Komorowski

Pułkownik kawalerii WP. Komendant Główny Armii Krajowej. Dowódca Powstania Warszawskiego. Premier rządu RP na uchodźstwie.

Sergiusz Zahorski

Generał brygady Wojska Polskiego, szef Gabinetu Wojskowego Prezydenta Rzeczypospolitej, współtwórca polskiego jeździectwa sportowego, uczestnik Igrzysk Olimpijskich 1912 w reprezentacji Rosji.

Leon Kon

Trener jeździectwa, współtwórca Polskiego Związku Jeździeckiego i jego sekretarz generalny. Kawaler Krzyża Walecznych i Srebrnego Krzyża Zasługi.

Józef Trenkwald

Żołnierz, jeździec, brązowy medalista IO Amsterdam 1928, WKKW druż, Kawaler orderu Virtuti Militari, Krzyż Cesarza Karola, Krzyż Walecznych.

Kazimierz Suski de Rostwo

Żołnierz. Jeździec. Trener. Olimpijczyk z IO Paryż 1924 (7 miejsce). Ppłk. Dowódca 21 Pułku Ułanów Nadwiślańskich (bitwa pod Mokrą).

Leon Burniewicz

II Wicemistrz Polski w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Żołnierz, Trener. Działacz Polskiego Związku Jeździeckiego. Odznaczony Medalem za Wojnę 1939. Major Wojska Polskiego.

Władysław Belina-Prażmowski

Pułkownik kawalerii Wojska Polskiego. Kawaler Orderu Virtuti Militari. Dowódca pierwszego oddziału kawalerii legionowej, legendarnej „siódemki Beliny”.

Stanisław Czerniawski

Rotmistrz kawalerii Wojska Polskiego, olimpijczyk (Berlin 1936), kawaler Orderu Virtuti Militari. Poległ w obronie Polski 10 września 1939 w rejonie Chruślina.

Centrum Wyszkolenia Kawalerii

Centrum szkolenia kawalerii Wojska Polskiego II RP w latach 1928-1939 w garnizonie Grudziądz. Było największą tego typu wojskową jednostką szkoleniową w Europie. 

Tadeusz Sokołowski

Żołnierz, sportowiec, 3x medalista MP, 2 wicemistrz Armii (1935), olimpijczyk IO Berlin 1936 (Zbieg II), 1937-39 szef sekcji jeździeckiej WKS Legia, cichociemny zakatowany przez Gestapo w Mińsku.

Jerzy Iwanowski

Żołnierz, kawalerzysta, hodowca koni, oficer I dywizji pancernej generała Maczka. Twórca szkoły jazdy na koniach lipicańskich w Johannesburgu.

Seweryn Kulesza

Major kawalerii WP, srebrny medalista olimpijski w jeździectwie (Berlin 1936). Mistrz Polski w WKKW w 1936 i 1937, oraz w ujeżdżeniu w 1937.

Jan Kazimierz Mickunas

Żołnierz, jeździec, nauczyciel, trener. Kawaler orderu wojennego Virtuti Militari. Wicemistrz polski WKKW, Warszawa 1934.

Henryk Dobrzański

Żołnierz, jeździec, olimpijczyk. Ostatni polski dowódca Oddziału Wydzielonego w czasie II wojny światowej. Zginął z bronią w ręku.

Kazimierz Szosland

mjr sł. st. Wojska Polskiego, czołowy jeździec polski w latach 1923-1935, dwukrotny olimpijczyk (1924 i 1928 – srebro).

Karol Rómmel

Żołnierz, trener, artysta w malarstwie, rysunku i jeździe konnej. Trzy krotny olimpijczyk (1912 – Sztokholm, 1924 – Paryż, 1928 – Amsterdam). Działał w KJK w Łodzi (1937) oraz JLKS Sopot (po wojnie).



Galeria:

Zdjęcia pochodzą z archiwum Narodowego Archiwum Cyfrowego, Centralnego Archiwum Wojskowego w Warszawie, Ośrodka Karta oraz zbiorów prywatnych.

Wstęp do pierwszego numeru Przeglądu Kawaleryjskiego – polskiego miesięcznika o tematyce wojskowej, ukazujący się w latach 1924–1939. Powstał w lipcu 1924 z inicjatywy oficerów kawalerii i pod patronatem Generalnego Inspektora Kawalerii – gen. Tadeusza Rozwadowskiego. Źródło: Przegląd Kawaleryjski 1924 R.1 Nr1 [www.wbc.poznan.pl] [2025/05/13]




Patron Honorowy: Sebastian Kasztelan, polski działacz samorządowy, od 2024 burmistrz Kwidzyna

Mecenasi: Helena Zagor oraz byli trenerzy kadry narodowej WKKW – Józef Zagor, Wojciech Mickunas, Artur Bober

Opiekunowie: Rodzina Jacka Daniluka, Helena i Józef Zagor, Jacek Krukowski oraz wszyscy jeźdźcy i sympatycy Stada ogierów i Klubu Jeździeckiego „Nadwiślanin” Kwidzyn



Urodził się 1 września 1961 roku w Kwidzynie. Syn Tadeusza i Eryki z d. Schulen. Siostry: Małgorzata i Marta. Żona Ewa z d. Mocarska. Absolwent Technikum Mechanizacji Rolnictwa. Zawodnik Ludowego Klubu Sportowego „Nadwiślanin” Kwidzyn. Jeździec specjalizujący się w WKKW, olimpijczyk z Moskwy 1980. Brązowy medal druż. w WKKW na mistrzostwach Europy (1977). Dwukrotny wicemistrz Polski (1985, 1986).

Latem 1972 roku pod jedną ze stajni Państwowego Stada Ogierów w Kwidzynie zajechała ciężarówka z niemiecką rejestracją. Był to nowoczesny koniowóz zamówiony specjalnie z zagranicy, by transportować konie polskiej kadry WKKW mające wystartować na igrzyskach olimpijskich w Monachium. Jego pojawienie się wzbudziło zrozumiałe poruszenie. Grupa osób ustawiła się do pamiątkowego zdjęcia, na którym fotografujący uwiecznił również kilkoro dzieci z ciekawością przyglądających się temu wydarzeniu. Stał wśród nich jedenastoletni Jacek Daniluk, którego dziadek, ojciec i wuj pracowali w stadzie. Wówczas miał on już za sobą pierwsze doświadczenia związane z końmi. Wśród wielu rodzinnych pamiątek państwa Eryki i Tadeusza Daniluków uwagę przyciąga zdjęcie uśmiechniętego, kilkuletniego malca na kucyku. Inna fotografia pokazuje 9-latka pozującego nieśmiało w przepisowym stroju jeździeckim. Oficjalnie członkiem Ludowego Klubu Sportowego „Nadwiślanin” Kwidzyn został Jacek w 1970 roku, ale na starty musiał jeszcze poczekać. Pierwszy raz wystartował na zawodach wiosną 1974 roku na koniu Cyriak od razu odnosząc zwycięstwo.

Młody, wybitnie utalentowany a jednocześnie skromny i pracowity chłopak z czasem doszedł do znaczących osiągnięć. Pasmo sukcesów medalowych zaczęło się w 1977 roku. 16- letni wówczas Jacek wchodził w skład drużyny juniorów, która na mistrzostwach Europy w Fontainebleau zdobyła brązowy medal. Startował tam na koniu Prom. W mistrzostwach Polski juniorów zdobył następujące laury:

1977 – srebrny medal w ujeżdżeniu (Helios)
1978 – złoty medal w ujeżdżeniu (Szaman)
1978 – srebrny medal w WKKW (Szaman)
1979 – złoty medal w WKKW (Herbatnik)
1979 – srebrny medal w ujeżdżeniu (Szaman)

Na mistrzostwach Europy juniorów oprócz wspomnianego już Fontainebleau reprezentował barwy Polski jeszcze dwukrotnie, startując w Burghley (1978, Prom) oraz w Punchestown (1979, Len).

W tym okresie jego trenerami klubowymi byli Helena i Józef Zagorowie.
Helena specjalizowała się w treningu ujeżdżeniowym, Józef był trenerem kadry narodowej juniorów w WKKW.

Młodzi kwidzyńscy zawodnicy oprócz talentu musieli wykazywać się solidną, systematyczną pracą by zasłużyć na dobór jak najlepszych koni. W tej codziennej rywalizacji Jacek wyróżniał się znacząco. Startował na różnych koniach skutecznie wykorzystując możliwości każdego z nich.

W przedolimpijskim, 1979 roku w ciągu jednego sezonu na arenie międzynarodowej osiągnął wyniki godne pozazdroszczenia: CCI Walldorf – 4. miejsce (Len), CCI w Belgii – 3. miejsce (Sort), CCI Achselschwang – 13. miejsce (Prom). Był jeszcze juniorem, a już należał do ścisłej czołówki seniorów.

Następnego roku kluczowym osiągnięciem było zajęcie 4. miejsca na zawodach kwalifikacyjnych w Białym Borze, które przyniosło mu nominację olimpijską.

Startując na igrzyskach w Moskwie jako 19-latek był zapewne najmłodszym olimpijczykiem w dziejach polskiego jeździectwa.

Doskonałe, drugie miejsce po próbie ujeżdżenia z pewnością rozbudzało nadzieje na sukces zarówno indywidualny jak i drużynowy. Niestety, próba terenowa okazała się nie tylko ciężka, ale i loteryjna ze względu deszczową pogodę. Len był koniem odważnym i dobrze zgranym ze swoim jeźdźcem, ale oddając jeden z kolejnych skoków pośliznął się przy odbiciu wpadając w przeszkodę, w której niefortunnie utknął. Na szczęście nic groźnego nie stało się ani jemu, ani Jackowi jednak zanim udało się go uwolnić z tej niespodziewanej pułapki minęło tyle czasu, że para przestała liczyć się w klasyfikacji.

Rok 1981 to kolejny start w mistrzostwach Europy rozgrywanych w Achselschwangu. Tym razem w nowo utworzonej przez Międzynarodową Federację Jeździecką kategorii wiekowej młodych jeźdźców obejmującej zawodników do 21 lat. Jacek dosiadał wtedy kłapouchego i chimerycznego, ale jednocześnie dzielnego Duriana.

Dwa lata służby wojskowej odbytej w szeregach sekcji jeździeckiej warszawskiej „Legii” w Starej Miłosnej pozwoliły mu utrzymać formę sportową.

Po powrocie do Kwidzyna i poszukiwaniach kolejnych koni na miarę dużego wyczynu osiągnął następujące wyniki w mistrzostwach Polski seniorów:

1983 – 5. miejsce (Markus)
1984 – 8. miejsce (Bakałarz)
1985 – srebrny medal (Bakałarz)
1986 – srebrny medal (Bakałarz)

W tym czasie w przydzielonej mu części stajni sportowej pojawiły się młode, utalentowane konie pozwalające optymistycznie myśleć o przyszłości. Był elegancko poruszający się Splendor, na którym Jacek w 1985 roku zwyciężył na międzynarodowych zawodach CCI w Hasselt. Był też ognisty, doskonale galopujący Mikron. Małego wzrostu, ale skoczny i odważny. Siwy jak z bajki, a przecież wiadomo, że „kto nie miał siwego, ten nie miał dobrego”. Wydawało się, że pokona każdy kros na świecie.

Na razie numerem jeden stał się Bakałarz, który zdobył dwa medale mistrzostw Polski z rzędu. Stanowili z Jackiem zgraną, doskonale rozumiejącą się parę.

Zbliżały się CCIO w Białym Borze zaplanowane na koniec września 1986 roku. Dla naszych wukakawistów były to najważniejsze zawody sezonu. Swój udział zapowiedziały ekipy ścisłej czołówki światowej w najlepszej obsadzie.

Tak o tej imprezie pisał Marek Szewczyk: „(…) na 1986 rok FEI ulokowała mistrzostwa świata w WKKW w australijskim Gawler. Ze względu na koszty transportu, a przede wszystkim ze względu na konieczność odbycia przez konie długiej kwarantanny, wiadomo było, że obsada mistrzostw będzie skromna, a nawet zachodziła obawa, czy będzie 'kworum’ w postaci 4 ekip, by mogły się one w ogóle odbyć. Dla tych, którzy od razu zapowiadali, że nie wybierają się do Australii na majowe MŚ, FEI postanowiła zorganizować we wrześniu imprezę alternatywną o zbliżonej randze. CCIO to zawody międzynarodowe oficjalne w WKKW, czyli takie, na których prowadzona jest także klasyfikacja drużynowa. Wcześniej taką rangę miały tylko IO, MŚ czy ME. Rozegranie wówczas CCIO było ewenementem. Chyba jeszcze większym to, że FEI przyznała te zawody Polsce.”1

Ostatnim sprawdzianem kadry narodowej były ogólnokrajowe zawody w Poznaniu. Nie było powodów, aby obawiać się o wyniki naszych czołowych zawodników, a tym bardziej o wynik Jacka Daniluka na Bakałarzu. Nikt nie spodziewał się, że trzynasta przeszkoda trasy krosu stanie się miejscem tragedii. Lotem błyskawicy po całym kraju rozeszła się wiadomość o śmierci Jacka. Nikt nie mógł uwierzyć w sens tej okrutnej prawdy.

Na tej przeszkodzie, nie wiadomo dlaczego, Bakałarz odbił się niepewnie i przewrócił się. Mistrzowskie umiejętności Jacka sprawiły, że siedział w siodle do końca.

Był jednym z najzdolniejszych zawodników swojego pokolenia. Pomimo wielu osiągnięć zawsze pozostawał skromnym, przyjacielskim chłopakiem lubianym przez wszystkich.

(…)

Źródło: „Jacek Daniluk” (2025) – Michał Zagor
——————————————————————————
1 Biały Bór, Biały Bór! (2013) – Marek Szewczyk [www.hipologika.pl] [2025/04/24].

Autor wpisu: Mieczysław Zagor | Aktualizowano: 2025/07/01


Jacek Daniluk zginął śmiercią tragiczną 6 września 1986 roku w Poznaniu.
Został pochowany na Cmentarzu Komunalnym w Kwidzynie, kwatera: C, rząd: 6, numer grobu: 1.



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij wybraną zakładkę, a następnie interesujący Cię link, aby otworzyć powiązane materiały
w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (www.pcbj.pl):

Poniżej zamieszczamy odnośniki do innych ciekawych źródeł, które nie prowadzą do naszej Biblioteki i nie mamy wpływu na wyświetlane tam treści.

Razem z hiperłączem zamieszczamy widoczny adres artykułu oraz datę kiedy odnośnik ostatni raz był przez nas sprawdzany. Linki domyślnie otwierają się w nowym oknie.



Pokrewne Legendy:

Helena i Józef Zagor

Helena Zagor, amazonka, hodowczyni, trenerka i działaczka w jeździectwie.

Józef Zagor, wszechstronny trener i zawodnik. Dwukrotny mistrz Polski i olimpijczyk. Wieloletni (1978 – 1997) dyrektor Państwowego Stada Ogierów w Kwidzynie.

Leon Kon

Trener jeździectwa, współtwórca Polskiego Związku Jeździeckiego i jego sekretarz generalny. Kawaler Krzyża Walecznych i Srebrnego Krzyża Zasługi.

Jerzy Grabowski

Jeździec, hodowca, dyrektor Stada Ogierów w Kwidzynie, trener reprezentacji Polski w WKKW na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium 1972.

Wiesław Hartman

Srebrny drużynowy medalista IO Moskwa 1980. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w skokach przez przeszkody. Instruktor jeździectwa.

Andrzej Orłoś

Olimpijczyk. Mistrz Polski w Ujeżdżeniu, Skokach i WKKW. Hodowca. Trener kadry
narodowej w skokach i olimpijskiej w WKKW. Mentor i pierwszy trener (obok Wandy
Wąsowskiej) medalisty MP w WKKW Artura Bobera.



Galeria:

Zdjęcia pochodzą ze zbiorów Mieczysława Zagora.

Mistrzostwa Polski, Jaroszówka 1986. Od lewej, srebrny medalista – Jacek Daniluk (Bakałarz, 81,2 pk.) z LKS „Nadwiślanin” Kwidzyn, złoty medalista – Piotr Piasecki (Iwan, 72,0 pk) z CWKS St. Miłosna, brązowy medalista – Artur Bober (Czubczyk, 83,8 pk) reprezentujący LKS Stragona Strzegom. Z tyłu konie, od lewej Iwan, Bakałarz, Czubczyk. Jedno z ostatnich zdjęć Jacka Daniluka wykonane kilka miesięcy przed Jego tragicznym w skutkach wypadkiem. Fot. D. Kędzierski.




Patron Honorowy: Sebastian Kasztelan, polski działacz samorządowy, od 2024 burmistrz Kwidzyna

Mecenas:

Wspomóż projekt PLPJ, zostań Mecenasem Legendy SO Kwidzyn i LKS „Nadwiślanin” Kwidzyn



Stado Ogierów w Kwidzynie zostało założone przez Fryderyka II Wielkiego w 1788r. Początkowo przez ponad 100 lat było zlokalizowane w mieście w pobliżu zamku. Przez długie dziesięciolecia, z przerwą w czasie wojny napoleońskiej, jego zadaniem było zaopatrywanie pobliskich prowincji w ogiery. Ich liczba wynosiła zwykle ponad setkę. Przykładowo w 1898 roku było 115 ogierów półkrwi rozdzielonych na 86 stacji.

W związku z niepraktycznym usytuowaniem, w 1910r., przeniesiono Stado na przedmieście w pobliżu terenów leśnych, gdzie przez kilka lat budowano ośrodek z prawdziwego zdarzenia. Trzy potężne stajnie, kryta ujeżdżalnia, wieża z wiatrakiem, osiedle mieszkaniowe dla pracowników, tworzyły bajeczne miasteczko do dzisiaj budzące zachwyt odwiedzających. Teren działalności Stada obejmował dawne powiaty: Kwidzyn, Susz, Malbork, Elbląg, Sztum, Ostróda, Nidzica, Szczytno, Olsztyn.

W 1944r wycofujący się Niemcy ewakuowali Stado. Działalność powojenną rozpoczęło Stado w maju 1946roku. Pierwsze 14 ogierów pochodziło z zakupu UNRRA (Administracja Narodów Zjednoczonych do spraw Pomocy i Odbudowy). Jesienią 1950r. rozpoczął działalność ZT (Zakład Treningowy) dla młodych ogierów jako ośrodek sprawdzający ich przydatność użytkową. W okresie od 1951 do 60 roku w ZT przeszło roczny cykl treningowy 107 ogierów zimnokrwistych, w w tym 13 typu sztumskiego.

W 1972r. została zakończona działalność hodowlana Stada. Zlikwidowano ogiery punktowe. Pozostawiono jedynie Zakład Treningowy dla 3-latków oraz grupę ogierów przeznaczoną do dalszego treningu sportowego. W czerwcu 1998r. decyzją Agencji Własności Rolnej Skarbu Państwa przyłączono Stado kwidzyńskie do Stada w Starogardzie Gdańskim. Funkcjonowało pod nazwą Stado Ogierów Skarbu Państwa – Zakład Treningowy Kwidzyn.

W kwietniu 1999r. powołano ponownie Stado Ogierów Skarbu Państwa Kwidzyn. W tym też roku AWRSP podjęła decyzję o sprywatyzowaniu przedsiębiorstwa. W grudniu odbyła się ostatnia próba dzielności dla ogierów w formie testu studniowego, po której zlikwidowano Zakład Treningowy.

Pierwszym powojennym dyrektorem Stada był w latach 1946-1950 mgr inż. Adam Sosnowski. Następnie w latach pięćdziesiątych funkcję tą pełnili: Kajetan Nowosielski (1950-1951), Jan Andraszek (1951-1955), inż. Zbigniew Wierzbicki (1955-1956), Ludwik Stawiński (1956-1962). Przez ponad 12 lat stanowisko to obejmował od 1963r. do tragicznej śmierci w 1975r. mgr inż. Jerzy Grabowski. W latach 1975-1978 dyrektorem był rozpoczynający wówczas karierę zawodniczą w ujeżdżeniu mgr inż. Bogusław Misztal, a od 1978 do 1997 mgr inż. Józef Zagor. Następnie administrował Stadem w latach 1997-2000 mgr Jacek Kowerski. Ostatnim administratorem w latach 2000-2001 była Pani mgr inż. Marta Głuchowska.

Zakład Treningowy jako pierwszy prowadził krótko (1950-1952) przedwojenny oficer II Pułku Szwoleżerów ppłk Mieczysław Nesterowicz. W latach 1952-1960 kierownikiem ZT był wybitny szkoleniowiec i dusza ówczesnego jeździectwa polskiego mjr Leon Kon. Po odejściu do Racotu w 1960 r. stanowisko przejął jego uczeń – inż. Andrzej Orłoś. Następnie kierowali Zakładem Józef Mioduszewski (1970-1972) oraz późniejszy dyrektor Stada Ogierów w Białce, inż. Andrzej Guziuk (1972-1979). Od 1979-1997 pracę w ZT prowadził lek. wet. Adam Jończyk, potem Konstanty Fras, Tomasz Dziurkowski, Jacek Kowerski, Marta Głuchowska.

Wybitną osobowością, która przyczyniła się do wysokiego poziomu jeździectwa w Kwidzynie był przedwojenny instruktor grudziądzkiego Centrum Wyszkolenia Kawalerii – mjr Leon Kon. Pracę szkoleniową prowadził z niezwykłą fachowością i dokładnością. Był punktualny. Według jego przemieszczania się po Stadzie można było regulować zegarek. Harmonogram dnia miał ściśle zaplanowany. Major Kon był jednym z współzałożycieli i czołowym działaczem Polskiego Związku Jeździeckiego (PZJ) oraz sędzią głównym większości zawodów w kraju. Został trenerem powołanej w 1952r. Sekcji Jeździeckiej należącej do LKS „Ogniwo”.

Pierwszymi członkami Sekcji byli pracownicy Stada. W 1964r. sekcja ta została włączona do LKS „Nadwiślanin”. Przez szereg lat Stado było podporą sportu jeździeckiego. Organizowano zawody konne łącznie z Mistrzostwami Polski, zgrupowania szkoleniowe kadry narodowej, gdyż był to ośrodek przygotowań olimpijskich. Wielu zawodników reprezentowało barwy kwidzyńskiego klubu na hipodromach w kraju i zagranicy, startując w ME i Igrzyskach Olimpijskich.

Nie sposób wymienić w tym artykule wszystkich jeźdźców, którzy odnosili sukcesy i zdobyli ponad sto medali w trzech w dyscyplinach jeździeckich. W kwietniu 2001r. Stado Ogierów Skarbu Państwa zostało zlikwidowane, a obiekt został przekazany Gminie Miejskiej – Kwidzyn.

Źródło: www.milosna.kwidzyn.pl [2025/04/08]

***

W Kwidzynie nigdy nie było stadniny koni. To co potocznie określało się jako „Stadnina na Miłosnej” w języku fachowym nazywało się Stadem Ogierów. Takie właśnie stado założono w Kwidzynie w 1788 roku. Ulokowano je na podzamczu zespołu zamkowo–katedralnego w Kwidzynie, w miejscu, gdzie teraz mamy teatr. Budynki stajenne nie zachowały się. Przetrwał tylko budynek krytej ujeżdżalni, w którym dzisiaj jest restauracja „Miła”. Stado funkcjonowało tam przez ponad 100 lat, jednak z uwagi na mały obszar, jaki zajmowało, przebudowa i unowocześnienie były niemożliwe. W 1910 roku stado zaczyna funkcjonować na Miłosnej…

Źródło: „Miłosna miasteczko koniarzy” (2010) – Mieczysław Zagor

Autor wpisu: mgr inż. Mieczysław Zagor | Aktualizowano: 2025/04/08



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe zakładki, a następnie interesujący link, aby przejść do powiązanych materiałów (otworzą się na nowej karcie):

„Stado Ogierów i 'Nadwiślanin’ Kwidzyn” (2025)

„Rzuć serce za przeszkodę” (2022) – Mieczysław Zagor

Stado Ogierów Miłosna (2021) | FILM

„100 lat Miłosnej w Kwidzynie” (2010)

Krople Historii 2010-18

„Koń-iskra” (2000) – Mieczysław Zagor

„Rozwój sportu jeździeckiego przy Stadzie Ogierów w Kwidzynie” (1996) – Mieczysław Zagor

„Pierwszy okres działalności Stada Ogierów w Kwidzynie (1788-1944)” (1996) – Mieczysław Zagor

„Krótka charakterystyka wybitnych koni sportowych i użytkowych w ośrodku kwidzyńskim” (1996) – Mieczysław Zagor

„Stado Ogierów w Kwidzynie po II wojnie światowej” (1996) – Mieczysław Zagor

„Charakterystyka osiągnięć jeźdźców kwidzyńskich w Mistrzostwach Polski” (1996) – Mieczysław Zagor

„Moja kronika – Kwidzyn 1788-1995 cz. I” (1996) – Mieczysław Zagor

„Moja kronika – Kwidzyn 1788-1995 cz. II” (1996) – Mieczysław Zagor

„Moja kronika – Kwidzyn 1788-1995 cz. III” (1996) – Mieczysław Zagor

„Trzy incydenty” (1992) – Mieczysław Zagor

„Jeźdźcy i konie – Helios” (1991) – Helena Zagor

„Mistrzostwa Polski WKKW Juniorów Kwidzyn” (1988) – Artur Bober

„40 lat działalności Państwowego Stada Ogierów w Kwidzynie” (1986) – Adam Jończyk

„Jacek Daniluk już nie wystartuje” (1986) – Janina i Zygmunt Krukowscy, Helena Zagor

„Jubileuszowe XXV Mistrzostwa Polski WKKW w Kwidzynie” (1976) – Wojciech Mickunas


Odnośniki do innych źródeł:

Poniżej zamieszczamy odnośniki do innych ciekawych źródeł, które nie prowadzą do naszej Biblioteki i nie mamy wpływu na wyświetlane tam treści.

Razem z hiperłączem zamieszczamy widoczny adres artykułu oraz datę kiedy odnośnik ostatni raz był przez nas sprawdzany. Linki domyślnie otwierają się w nowym oknie.



Pokrewne Legendy:

Jacek Daniluk

Jeździec specjalizujący się w WKKW, olimpijczyk z Moskwy 1980. Brązowy medal druż. w WKKW na mistrzostwach Europy (1977). Dwukrotny wicemistrz Polski (1985, 1986).

Leon Kon

Trener jeździectwa, współtwórca Polskiego Związku Jeździeckiego i jego sekretarz generalny. Kawaler Krzyża Walecznych i Srebrnego Krzyża Zasługi.

Jerzy Grabowski

Jeździec, hodowca, dyrektor Stada Ogierów w Kwidzynie, trener reprezentacji Polski w WKKW na Igrzyskach Olimpijskich w Monachium 1972.

NORTON (EFFORT-NEKANDA)

Srebro drużynowo i 6 miejsce indywidualnie na Igrzyskach Olimpijskich w Moskwie w 1980 roku to największe sukcesy Nortona dosiadanego przez Wiesława Hartmana.

Wiesław Hartman

Srebrny drużynowy medalista IO Moskwa 1980. Wielokrotny medalista Mistrzostw Polski w skokach przez przeszkody. Instruktor jeździectwa.

Andrzej Orłoś

Olimpijczyk. Mistrz Polski w Ujeżdżeniu, Skokach i WKKW. Hodowca. Trener kadry
narodowej w skokach i olimpijskiej w WKKW. Mentor i pierwszy trener (obok Wandy
Wąsowskiej) medalisty MP w WKKW Artura Bobera.



Galeria:

Załoga Państwowego Stada Ogierów w Kwidzynie. Rok 1986.
Od lewej w pierwszym rzędzie siedzą: Zygmunt Klein – koniuszy PSO, Ryszard Wojnarowicz – magazynier, Adam Jończyk – kierownik ZT, Helena Zagor – gł. specjalista ds. sportu, Józef Zagor – dyrektor PSO, Cecylia Czarnowska – główna księgowa, Sabina Tutaj – st. księgowa, Konstanty Fras – st. specjalista, Wacław Książek – koniuszy ZT. W drugim rzędzie stoją: masztalerze – Jerzy Szalczewski, Franciszek Bogusz i Wacław Ciok, Jan Zięciak – ujeżdżacz ZT, Tadeusz Kogut -masztalerz, Jacek Daniluk – ujeżdżacz i sportowiec, Werner Goik – ujeżdżacz ZT, Józef Olszta – ujeżdżacz ZT, masztalerze Karol Gałecki i Szczepan Jedowski, a między nimi Paweł Kopyczyński – rymarz. W trzecim rzędzie stoją: masztalerze Stanisław Bogusz i Jerzy Szczodrowski, Benedykt Jaroszewski – stolarz, Bernard Kościeński -kierowca, Rajmund Kąkolewski – stolarz, Józef Biedrzycki – podkuwacz, Bronisław Lisewski – podkuwacz, Zygfryd Bednarski – konserwator, Józef Nemitz – stolarz, Roman Andrzejewski – podkuwacz. W czwartym rzędzie stoją: ujeżdżacze ZT – Rajmund Majowski, Andrzej Słowiński i Jarosław Kubiak, Marian Strzelczyk -podkoniuszy PSO, Wiesław Hartman – ujeżdżacz i sportowiec, ujeżdżacze ZT Adam Adamczyk i Kazimierz Szalczewski.




Mecenas:

Wspomóż projekt PLPJ, zostań Mecenasem Legendy Sergiusza Zahorskiego

Opiekunowie: Marcin Szczypiorski, Bober Team Non Profit Sp. z o.o.



Generał brygady Wojska Polskiego, szef Gabinetu Wojskowego Prezydenta Rzeczypospolitej, współtwórca polskiego jeździectwa sportowego, uczestnik Igrzysk Olimpijskich 1912 w reprezentacji Rosji.

Urodził się 4 października 1886 roku w Żytomierzu, gubernia Wołyńska. Ojciec Antoni. Matka Helena z domu Hulanicka. Absolwent Nikołajewskiej Szkoły Kawalerii w Petersburgu i Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Generał brygady Wojska Polskiego

Był wspaniałym jeźdźcem, żołnierzem i wielkim patriotą. Polska nie istniała na mapie Europy w roku, w którym się urodził. Chciał być żołnierzem, a mógł nim zostać jedynie w szeregach armii rosyjskiej, tak jak tysiące Polaków w Imperium Rosyjskim. Naukę rozpoczął jako aspirant Korpusu Kadetów w Szkole Morskiej, a ostatecznie ukończył Szkołę Kawaleryjską. W 1912 roku był porucznikiem, a od 23 lutego 1916 roku rotmistrzem.

Konno jeździł od dziecka, co zadecydowało o wyborze specjalności wojskowej.

Największe sukcesy miał zarówno w siodle, na koniu, jak i w tworzeniu warunków sprzyjających rozwojowi polskiego jeździectwa. Stało się to możliwe dopiero po zakończeniu I wojny światowej. Walczył w niej od 12 sierpnia 1914 roku. W Polsce znalazł się w 1908 roku z Ukraińskim Pułkiem Huzarów, którzy stali w Sierpcu. Tam na kwaterze podporucznika Sergiusza Zahorskiego żandarmeria wojskowa znalazła bibułę niepodległościową i oskarżyła go o udzielenie pomocy nieznanemu bojownikowi, którego ukrył na strychu. Uniknął sądu wojskowego, ale w 1909 roku został przeniesiony do zapasowego pułku w Nowogrodzie. Ten czas wykorzystał na doskonalenie jazdy konnej, która doprowadziła go aż na Igrzyska Olimpijskie w Sztokholmie.

(…)

Od 19 maja 1919 roku zostaje wysłany po konie do Ameryki. Krótki okres względnego spokoju na Kresach Wschodnich Rzeczpospolitej pułkownik Sergiusz Zahorski wykorzystuje również na sport. W kwietniu 1919 roku jest we władzach Komitetu Przygotowawczego Igrzysk Olimpijskich, które od 14 sierpnia do 12 września 1920 roku miały się odbyć w Antwerpii. I odbyły, tyle, że bez polskich jeźdźców. Polska zmagała się o swoje życie z Rosją.

1 kwietnia 1920 roku powstaje Olimpijska Grupa Jeździecka pod kierunkiem podpułkownik Sergiusza Zahorskiego, zastępcy dowódcy 1 Pułku Ułanów Krechowieckich. W kierownictwie są major Karol Rómmel i porucznik Tadeusz Daszewski. Wybrane konie i jeźdźców przewieziono z Grudziądza do Warszawy. Jeźdźcami byli: podpułkownik Sergiusz Zahorski, rotmistrz Stefan Dembiński, rotmistrz Marek Mysłakowski, porucznik Bolesław Peretiatkowicz, Józef Trenkwald, Ignacy Sołtan, Trzasko-Jarzyński, Leśniewski, Adam Królikiewicz, Przewłocki, Adam Sokołowski, Ludwik Szwejcer, podporucznicy: Aleksander Bieliński, Stanisław Bukraba, Ryszard Bojankiewicz.

(…)

Dowódca 1 Pułku Ułanów aż do końca wojny 1920 roku. Od 1922 do 1923 roku zastępca dowódcy 16 Pułku Ułanów. W uznaniu zasług i wiedzy idzie na kurs doszkoleniowy Wyższej Szkoły Wojennej. Ostra praca w wojsku pozwala mu na codzienną jazdę konną. W technice jazdy był zwolennikiem, razem z majorem Karolem Rómmlem, naturalnej jazdy zwalczanej przez oficerów polskich służących w dawnej armii austriackiej, szkolonych w Militär Reit Lehrer Institut w Wiedniu.

(…)

Pułkownik Sergiusz Zahorski, jako Olimpijczyk z 1912 roku w Sztokholmie (razem z Karolem Rómmlem), w barwach Rosji. Marzył, by zostać Olimpijczykiem Polski. To jego zasługą jest powstanie dwóch grup olimpijskich przygotowujących się do Igrzysk w Paryżu w 1924 roku. Jedna była w Grudziądzu w Centralnej Szkole Kawalerii, a druga w Warszawie koło Łazienek oparta o 1 Pułk Szwoleżerów. W Warszawie pułkownik Zahorski jeździł głównie na Zorzy.

(…)

W 1926 roku pułkownik Sergiusz Zahorski dokonał wielkiego dzieła – doprowadził do utworzenia Tymczasowego Komitetu Międzynarodowych Zawodów Konnych, które były organizowane aż do 1939 roku w Warszawie, w Łazienkach pod firmą Towarzystwa Międzynarodowych i Krajowych Zawodów Konnych w Polsce. W tym samym roku rozpoczęto dzięki Sergiuszowi Zahorskiemu prace przygotowawcze do budowy pięknego stadionu hipicznego w Łazienkach. Roboty po zimowej przerwie nabrały tempa i 27 maja 1927 roku konie mogły już startować. Pułkownik Sergiusz Zahorski był od 20 czerwca 1926 roku do 21 września 1928 szefem Gabinetu Wojskowego Prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, profesora Ignacego Mościckiego. Dzięki temu stanowisku mógł oddać nieocenione przysługi polskiemu jeździectwu.

(…)

Źródło: „Zahorski Sergiusz” (2012) – Witold Duński

Autor wpisu: Witold Duński | Aktualizowano: 2025/07/01


Sergiusz Zahorski zmarł 4 czerwca 1962 roku w wieku 76 lat. Został pochowany na Cmentarzu Brompton w Londynie


1 Pułk Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego

(mp. Warszawa, otok amarantowy).

Pułk nawiązywał do tradycji 1 Pułku Lekkokonnego Polskiego Gwardii cesarza Napoleona I oraz 1 Pułku Ulanów Legionów Polskich „Beliny”. Odtworzony został w listopadzie 1918 r. przez oficerów dawnego 1 p.uł. Leg. z rtm. Gustawem Orlicz-Dreszerem na czele. Od 1921 r. pułk stacjonował w Warszawie w pobliżu Belwederu. Mówiono, że należał do elity pułków kawalerii okresu międzywojennego. Popularnie nazywany był „Gwardią Narodową”, choć oficjalnie nigdy tej nazwy nie otrzymał.

Ciesz się dzielny szwoleżerze,
Masz protekcję w Belwederze.

Szwoleżery kręcą głową,
Chcą być Gwardią Narodową.

Kręcą d…, kręcą głową,
Chcą być Gwardią Narodową.

Chcą gwardyjskie mieć maniery.
Be Be ery, szwoleżery.

Zawsze dumny z szefa swego,
To szwoleżer Piłsudskiego.

Szwoleżerski górą bierze,
Przy protekcji w Belwederze.

W Belwederze, na kwaterze
Pośpisz bracie szwoleżerze.

A pamiętaj szwoleżerze,
Że masz wartę w Belwederze.

Od parady i od święta,
Dla ochrony Prezydenta.

Siedzą sobie tak w Warszawie
Przy kieliszku i przy kawie.

Cała kupa jest frajerów
W pierwszym pułku szwoleżerów.

Więcej panów niż frajerów,
To jest pierwszy szwoleżerów.

Trochę panów i malarzy,
To jest pierwszy pułk koniarzy.

Z adiutantów i lekarzy
Ma Warszawa pułk gówniarzy.

Źródło: Żurawiejki (1995) – Stanisław Radomyski



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Hipodrom w Łazienkach Królewskich” (2023) – Kamil Potrzuski

„Zahorski Sergiusz” (2012) – Witold Duński

„Kawaleryjska Alma Mater w Grudziądzu 1920-1939” (2008) – Lesław Kukawski, Juliusz S. Tym, Teodor Wójcik

„Historia jeździectwa, cz. VII” (1990) – Witold Domański

„Powstanie pierwszych większych stowarzyszeń jeździeckich i zbudowanie stadionu w Łazienkach” (1981) – Witold Pruski

„50-lecie otwarcia stadionu hipicznego w Łazienkach” (1977) – Witold Pruski

„Panu rotmistrzowi Stanisławowi Olszowskiemu Komitet Organizacyjny Międzynarodowych Konkursów Hipicznych” (1927)

„Wrażenia z Pignerolo i Tor di Quinto” (1922) – Sergiusz Zahorski

Zdjęcia ze zbiorów Muzeum Sportu i Turystyki – Warszawa



Pokrewne Legendy:

Tadeusz Rozwadowski

Polski wojskowy, Feldmarschalleutnant cesarskiej i królewskiej Armii, generał broni Wojska Polskiego, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w czasie bitwy warszawskiej 1920, Generalny Inspektor Jazdy i Generalny Inspektor Kawalerii Wojska Polskiego w latach 1921–1926, w maju 1926 roku dowódca legalnych sił rządowych odpierających pucz Józefa Piłsudskiego, konstruktor i wynalazca wojskowy.

Czytaj więcej…

Leon Kon

Trener jeździectwa, współtwórca Polskiego Związku Jeździeckiego i jego sekretarz generalny. Kawaler Krzyża Walecznych i Srebrnego Krzyża Zasługi.

Czytaj więcej…

Tadeusz Dachowski

Najlepszy polski jeździec przed I WŚ. W latach 1894-1914 zdobył ponad 300 nagród. W 1912-13 startował w Wielkiej Pardubickiej (2x drugie miejsce – Zeppelin).

Czytaj więcej…

Leon Burniewicz

II Wicemistrz Polski w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Żołnierz, Trener. Działacz Polskiego Związku Jeździeckiego. Odznaczony Medalem za Wojnę 1939. Major Wojska Polskiego.

Czytaj więcej…

Michał Toczek

Żołnierz, major, artylerzysta. Jeździec i trener. Odznaczony m. inn. 3. krotnie Krzyżem Walecznych. Zwycięzca PN, Nowy Jork 1926 r., Nicea 1926 Hamlet 2.20. (II m.),

Czytaj więcej…

Roman Abraham

Gen. bryg. Wojska Polskiego. Bohaterski obrońca Lwowa. Dowódca 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich oraz Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w kampanii wrześniowej 1939 r.

Czytaj więcej…

Karol Rómmel

Żołnierz, trener, artysta w malarstwie, rysunku i jeździe konnej. Trzy krotny olimpijczyk (1912 – Sztokholm, 1924 – Paryż, 1928 – Amsterdam). Działał w KJK w Łodzi (1937) oraz JLKS Sopot (po wojnie).

Czytaj więcej…



Galeria:




Patron Honorowy: Polski Związek Hodowców Koni

Jego celem jest reprezentowanie interesów i ochrona praw hodowców koni, nadzór i kontrola nad sprawami organizacyjnymi i merytorycznymi Związków i Sekcji oraz doskonalenie hodowli i chowu koni, prowadzenie ksiąg stadnych i rejestrów, wpisywanie koni do tych ksiąg i rejestrów, itp.

Mecenas:

Wspomóż projekt PLPJ, zostań Mecenasem Legendy czasopisma 'Jeździec i Hodowca’



Przedwojenny tygodnik, skierowany do hodowców, sportowców, miłośników wyścigów i koni. Polaków dla których historia naszego kraju jest nierozerwalnie związana z hodowlą koni i sportem jeździeckim.

Poniżej prezentujemy wstęp do pierwszego numeru tygodnika Jeździec i Hodowca z 1 stycznia 1922 roku:

„Rozpoczynając wydawnictwo niniejsze, czynimy to w przekonaniu, że sport polski i hodowla znalazły się już w tym stadium tworzenia, które wymaga wszechstronnej wymiany myśli, oświetleń krytycznych, ustanowienia kierunku i celu pracy i pośrednictwo to musi spełnić organ specjalny, do którego stworzenia przystępujemy z całym wysiłkiem energii. Wprawdzie prasa polska, doskonale rozumiejąc rolę sportu końskiego, nie szczędziła nigdy miejsca wszystkim objawom jego życia, obowiązkiem jednak jest naszym ujęcia dziś ciężaru gościnnej prasie, przed którą leży cały niezmierzony obszar życia państwowego.

Wydawnictwo nasze jest nieśmiałym, skromnym i próbnym urzeczywistnieniem ambitnych marzeń, by przez podniesienie sportu końskiego do godności zjawiska życia, grającego w niem rolę niepoślednią, by przez rozproszenie zdawkowych, tu i owdzie trwających jeszcze opinii o roli — „zabawie“ — sportu, zbliżyć się do zachodnich w tym kierunku przekonań, które postawiły sport w rzędzie najżywotniejszych momentów wychowawczych. Przekonania te najsłuszniejsze szerzą się w społeczeństwach zachodnich za pośrednictwem organów specjalnych, na świetnej wyżynie wydawniczej stojących. Spełniają one rolę swoją informacyjną, wychowawczą i propagatorską w sposób niezrównany, oparte o doświadczoną dojrzałość przekonania, że w życiu każdego narodu jest sport wszelkiego rodzaju momentem nie tylko współtwórczym, nie tylko praktyczną szkołą charakterów, nie tylko cnotą wysokiej rangi, lecz, że jest on równocześnie jedną ze składowych, potężnych sił społecznych.

Nie tu miejsce na dowodzenie doniosłej roli sportu, na szczęście coraz szerzej utrwala się przekonanie o tej doniosłości i coraz głębiej przenika zrozumienie historycznej roli olimpijskiego pola i areny stadionu. Wieniec olimpijskiego zwycięscy jest jednym z najbardziej szczytnych i promienistych symbolów chwały ludzkiej. Długa praca oświatowa specjalnych pism wśród społeczeństw zachodnich dokonała swego; wydawnictwo nasze, marząc o takich świetnych wynikach, będzie się starało wedle sił i środków swoich ze szlachetnym uporem czynić to samo. Często zapał i energia będzie musiała zastępować środki, co nam bynajmniej jasności zamiarów naszych nie przesłoni. Jesteśmy wszyscy w okresie gorączkowej budowy i zakładania fundamentów. I my zakładamy fundamenty, na których może kiedyś wzniesie się gmach. Rzucamy pierwsze ziarno na umiłowanej całym sercem roli. Może kiedyś bogaty z niego wyrośnie plon.

Skromne zamysły nasze, by służyć wszelkimi sposobami w tej dziedzinie, której to pismo będzie poświęcone, mają wciąż przed oczyma przykład żywy, współczesny i świetny: oto rozproszona przez wojnę, niemal uśmiercona, w ziemię przez wojenną burzę wdeptana dotychczasowa praca na polu sportowo-hodowlanym — przecież odżyła. Nie cudem — lecz wysiłkiem woli. Garstka ludzi rozumiejących, że to co czynią, czynią nie dla zabawy powszechnej, lecz na pożytek Ojczyźnie, przekonanych o wartości społecznej swojego dzieła,,— odgrzebała to dzieło z ruin, — wywiodła na światło i opromieniła. Dzięki temu niezmordowanemu wysiłkowi Państwo Polskie ma zapewniony jeden dział narodowego gospodarstwa, stojący na wyżynie europejskiej: dział hodowli koni.

Życiu, tego najszlachetniejszego stworzenia, tego najwierniejszego towarzysza wojennej doli i niedoli polskiej, dziełom jego i tryumfom poświęcimy pismo nasze; żołnierski towarzysz z pod Sammossiery, Krechowiec, uczestnik bohaterskich dni sierpniowych godzien jest nie tylko nielicznych uwielbień i rymu. Należy mu się kronika żmudna i pilna, jakby cierpliwy rejestr gospodarski, który będzie zbiorowym dokumentem doświadczeń, aby mógł z nich korzystać każdy, kto rozumie rolę konia w gospodarstwie narodowym. Hodowla polskiego konia — jest jednym z narodowych przykazań. Świetność jego dziejów i co ważniejsze, świetność jego przyszłości, będzie troską główną wszystkich słów, które na tych ukażą się stronach.”

Autor wpisu: Redakcja czasopisma Jeździec i Hodowca | Aktualizowano: 2025/07/02
Wszystkie numery Jeźdźca i Hodowcy zostały zdigitalizowane we współpracy Polskiego Związku Hodowców Koni, Bober Team Non Profit, Śląskiej Biblioteki Cyfrowej i Książnicy Cieszyńskiej. Obecnie cała seria jest również w opracowaniu przez Polską Cyfrową Bibliotekę Jeździecką.



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij wybraną zakładkę, a następnie interesujący Cię link, aby otworzyć powiązane materiały
w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (www.pcbj.pl):



Pokrewne Legendy:

Leon Kon

Trener jeździectwa, współtwórca Polskiego Związku Jeździeckiego i jego sekretarz generalny. Kawaler Krzyża Walecznych i Srebrnego Krzyża Zasługi.

Czytaj więcej…

Tadeusz Dachowski

Najlepszy polski jeździec przed I WŚ. W latach 1894-1914 zdobył ponad 300 nagród. W 1912-13 startował w Wielkiej Pardubickiej (2x drugie miejsce – Zeppelin).

Czytaj więcej…

Leon Burniewicz

II Wicemistrz Polski w Wszechstronnym Konkursie Konia Wierzchowego. Żołnierz, Trener. Działacz Polskiego Związku Jeździeckiego. Odznaczony Medalem za Wojnę 1939. Major Wojska Polskiego.

Czytaj więcej…

Jan Grabowski

Hipolog i naukowiec. Autor wielu prac związanych z hodowlą koni i sportem jeździeckim m.in. uznanego albumu „Hipologia dla wszystkich”.  

Czytaj więcej…

Stanisław Schuch

Polski hipolog, świetny eksterierzysta i organizator wyścigów konnych. Współtwórca hodowli koni w Polsce po I i II wojnie światowej. Z W. Pruskim i J. Grabowskim napisał II tom podręcznika pt. „Hodowla koni”.

Czytaj więcej…

Michał Toczek

Żołnierz, major, artylerzysta. Jeździec i trener. Odznaczony m. inn. 3. krotnie Krzyżem Walecznych. Zwycięzca PN, Nowy Jork 1926 r., Nicea 1926 Hamlet 2.20. (II m.),

Czytaj więcej…

Roman Abraham

Gen. bryg. Wojska Polskiego. Bohaterski obrońca Lwowa. Dowódca 26 Pułku Ułanów Wielkopolskich oraz Wielkopolskiej Brygady Kawalerii w kampanii wrześniowej 1939 r.

Czytaj więcej…

Paweł Popiel

Polski hipolog, pisarz, ziemianin. W wieku 60 lat zasłynął jako „konny podróżnik po Polsce”, którą opisywał w swoich sprawozdaniach.

Czytaj więcej…

Jan Ritz

18.12.1817 przyprowadził pieszym marszem 154 konie spod Moskwy do Janowa Podlaskiego. Pierwszy organizator SK w Janowie Podlaskim.

Czytaj więcej…

Karol Rómmel

Żołnierz, trener, artysta w malarstwie, rysunku i jeździe konnej. Trzy krotny olimpijczyk (1912 – Sztokholm, 1924 – Paryż, 1928 – Amsterdam). Działał w KJK w Łodzi (1937) oraz JLKS Sopot (po wojnie).

Czytaj więcej…



Galeria:






Urodził się jako Kaktus w 1920 roku, hodowli Stefana Walewskiego z Inczewa, wł. Wojsko Polskie. W 1931 i 1933 roku wygrał pod Szoslandem PN w Warszawie. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Na igrzyskach popełnił jeden błąd. Jeździec rtm. K. Szosland – 2 pkt. karne, XIII miejsce ind.
______________________________________________________________

Tak o występie Alliego (Ali, Aly, ex Kaktus) w czasie IO Amsterdam 1928, Pisał Leon Kon (w tekście zachowano język oryginału):

„Do „Prix des Nation” zostały zapisane i brały udział: 1) „Mylord”, importowany z lrlandji. pod por. Gzowskim z 15 pułku ułanów. 2) „Ali” krajowego pochodzenia; zakupiony przez komisję remontową, hodowca nieznany, pod por Szosladem z 2 pułku ułanów. 3) „Readglet”, importowany z lrlandji; pod rtm. Antoniewiczem z 2 pułku szwoleżerów.

(…)

Drugim polskim jeźdźcem był por Szosland na „Alli“ Ostry „Alli” wymaga wielkiego wyczucia. Ma on tendencję do „podłażenia” pod przeszkodę t. j. odbijania się zbyt blisko, robiąc jedno „nadetatowe” półtaktu galopu, Wówczas „błąd przodem” jest prawie nieunikniony. O ułamek sekundy stracenie łączności z jego pyskiem przed przeszkodą może być przyczyną katastrofy. Por. Szosland. z wielką intuicją wyczuwając każdy jego odruch, a jednocześnie świetnem tempem galopu, asekurując się od „wymigania się” „Aili’ego” od wodzy; stylowo zakończył cały parcours. Na okserze tylko koń, dając zupełnie prawidłowy, pełny skok „wypuścił” prawą tylną nogę; przez co strącił pierwszy drąg i otrzymał 2 punkty karne. (…)”

Autor: Leon Kon
„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

Poniżej znajdziesz linki do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej.

Wpis aktualizowano: 12.03.2024


Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Polscy jeźdźcy olimpijscy okresu międzywojennego część III – Amsterdam 1928 (2019) – Hanna Łysakowska, Kazimierz Marcinek, Tomasz Waszczuk”

„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

„Jeźdźcy polscy na dziewiątej (IX) Olimpiadzie” (1928) – Leon Kon

„Już o Olimpiadzie w 1928 r. …” (1926) – Leon Kon


Pokrewne Legendy:

MYLORD (NN – NN)

Wyhodowany w Irlandii. Jego właścicielem był kpt. art. Józef Szilagyi. Prawdopodobnie przed igrzyskami kupiło go od niego wojsko. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Popełnił jeden błąd w rozgrywce. Jeździec por. K. Gzowski – 0/2pkt. karne wrozgrywce, IV miejsce ind.

Czytaj więcej…

READGLEADT (NN – NN)

Wyhodowany w Irlandii. Był własnością Grupy Sportu Konnego. Dosiadany przez różnych jeźdźców. W 2.poł. lat 20. wygrał kilka razy konkursy o PN. Spokojny i pewny. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Jeździec rtm. M. Antoniewicz – 6 pkt. karnych, XX miejsce ind.

Czytaj więcej…


Galeria:




Wyhodowany w Irlandii. Jego właścicielem był kpt. art. Józef Szilagyi. Prawdopodobnie przed igrzyskami kupiło go od niego wojsko. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Popełnił jeden błąd w rozgrywce. Jeździec por. K. Gzowski – 0/2pkt. karne w rozgrywce, IV miejsce ind.
______________________________________________________________

Tak o występie Mylorda (Milorda) w czasie IO Amsterdam 1928, Pisał Leon Kon (w tekście zachowano język oryginału):

„Do „Prix des Nation” zostały zapisane i brały udział: 1) „Mylord”, importowany z lrlandji. pod por. Gzowskim z 15 pułku ułanów. 2) „Ali” krajowego pochodzenia; zakupiony przez komisję remontową, hodowca nieznany, pod por Szosladem z 2 pułku ułanów. 3) „Readglet”, importowany z lrlandji; pod rtm. Antoniewiczem z 2 pułku szwoleżerów.

(…)

Jako Nr. 16. a pierwszy z polskich koni wystąpił „Mylord” pod por. Gzowskim-Jeździec od stattowych chorągiewek postawił konia na najdogodniejsze dla niego tempo galopu. Widać było, że w tym galopie koń ma możność całkowitego wykorzystania swych mięśni jednocześnie z rozpędem, więc nie miało się uczucia niepokoju. że byle nietrafienie w „foule” może spowodować nieudany skok. Chwilami tylko, ledwie dostrzegalnie, jeździec zmieniał tempo stosownie do profilu przeszkód. Był to klasycznie równy, bez niepotrzebnych sztuk i odruchów, o wybitnie polskim charakterze parcours, słusznie zakończony z wynikiem — 0.

Entuzjastyczne oklaski spadły zanim koń zdążył stanąć na cztery nogi po ostatniej przeszkodzie.

(…)

W pierwszej rozgrywce „Mylord” por. Gzowskiegu, prowadzony tak samo świetnie jak podczas konkursu otrzymał 2 punkty karne; hiszpański „Zapataso” również 2 punkty karne. Gdyby „Mylord” nawet nie popełnił tego błędu nie starczyło by mu klasy dla pokonania wymiarów przeszkód drugiej rozgrywki.

(…)

Indywidualne lokaty pierwszych jeźdźców’ ułożyły się następująco:

1 Czech, rtm. Ventura na „Eliot”; mając w 2 rozgrywce 0 punktów karnych; 2. Francuz, por Bertram, na „;Papillon”; (2 punkty karne); 3. Szwajcar; mjr. Kuhn na „Pepita” (4 punkty karne); 4 i 5 Polak, por. Gzowski na „Mylord” i Hiszpan rtm. 1. Nawarro-Morenes na „Zapataso”, 6. Szwed, por. Hansen na ;;Gerold” i 7-Włoch; ppułk. Forquet na, „Capineca”. (…)”

Autor: Leon Kon
„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

Poniżej znajdziesz linki do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej.

Wpis aktualizowano: 12.03.2024


Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Polscy jeźdźcy olimpijscy okresu międzywojennego część III – Amsterdam 1928 (2019) – Hanna Łysakowska, Kazimierz Marcinek, Tomasz Waszczuk”

„Historia jeździectwa, cz. X” (1992) – Witold Domański

„Historia jeździectwa, cz. IX” (1991) – Witold Domański

„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

„Jeźdźcy polscy na dziewiątej (IX) Olimpiadzie” (1928) – Leon Kon

„Już o Olimpiadzie w 1928 r. …” (1926) – Leon Kon


Pokrewne Legendy:

ALLI (NN – NN)

Urodził się jako Kaktus w 1920 roku, hodowli Stefana Walewskiego z Inczewa, wł. Wojsko Polskie. W 1931 i 1933 roku wygrał pod Szoslandem PN w Warszawie. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Na igrzyskach popełnił jeden błąd. Jeździec rtm. K. Szosland – 2 pkt. karne, XIII miejsce ind.

Czytaj więcej…

READGLEADT (NN – NN)

Wyhodowany w Irlandii. Był własnością Grupy Sportu Konnego. Dosiadany przez różnych jeźdźców. W 2.poł. lat 20. wygrał kilka razy konkursy o PN. Spokojny i pewny. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Jeździec rtm. M. Antoniewicz – 6 pkt. karnych, XX miejsce ind.

Czytaj więcej…


Galeria:




Wyhodowany w Irlandii. Był własnością Grupy Sportu Konnego. Dosiadany przez różnych jeźdźców. W 2.poł. lat 20. wygrał kilka razy konkursy o PN. Spokojny i pewny. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Jeździec rtm. M. Antoniewicz – 6 pkt. karnych, XX miejsce ind.
______________________________________________________________

Tak o występie Readgledta (Readgleadt, Readglet, Redgleed) w czasie IO Amsterdam 1928, Pisał Leon Kon (w tekście zachowano język oryginału):

„Do „Prix des Nation” zostały zapisane i brały udział: 1) „Mylord”, importowany z lrlandji. pod por. Gzowskim z 15 pułku ułanów. 2) „Ali” krajowego pochodzenia; zakupiony przez komisję remontową, hodowca nieznany, pod por Szosladem z 2 pułku ułanów. 3) „Readglet”, importowany z lrlandji; pod rtm. Antoniewiczem z 2 pułku szwoleżerów.

(…)

Ostatnim jeźdźcem naszym i według programu był rtm. Antoniewicz na ,,Readglet’cie”.

Dla znawcy jazda trzeciego polskiego jeźdźca miała specjalną swą wartość, żeby wyrobić zdanie o stylu naszej jazdy i o utrwaleniu zasad naszej szkoły. Było to to samo wypracowanie konia, co u dwóch poprzednich, identyczne prowadzenie, wyzyskanie tempa i zachowanie się jeźdźca. „Readglet” 15 przeszkód i to najtrudniejszych, jak by pochłonął. Nieco ryzykownym był jego skok przez okser, który mało przez kogo był pokonany bez błędów O4bił się nieco za słabo, zdawało się, że strąci zadem pierwszy drąg nie zdążając go przeciągnąć. Skręcając tylne nogi w stronę ominął jednak niebezpieczeństwo. Na ostatniej przeszkodzie, która nie tylko była, ale i wyglądała względnie najłatwiej. „Readglet”; jakby lekceważąc ją; najniespodziewaniej odbił się o jakie 3 metry za daleko. Nieraz ten koń potrafił już wybrnąć z takiej sytuacji, ale mało poważny widok przeszkody nie wzbudził w nim należnego szacunku, a więc i energii dla przeniesienia się bez błędu na tamtą jej stronę. Strącony przodem drąg i wpadnięcie zadem do rowu dało w wyniku 6 punktów karnych.

Klasyfikacja według narodowości już była rozstrzygnięta. Megafon ogłosił: I Hiszpania (4 punkty karne). II Polska (8 punktów karnych), III Szwecja (10 punktów karnych). (…)”

Autor: Leon Kon
„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

Poniżej znajdziesz linki do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej.

Wpis aktualizowano: 12.03.2024


Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Polscy jeźdźcy olimpijscy okresu międzywojennego część III – Amsterdam 1928 (2019) – Hanna Łysakowska, Kazimierz Marcinek, Tomasz Waszczuk”

„Historia jeździectwa, cz. IX” (1991) – Witold Domański

„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

„Jeźdźcy polscy na dziewiątej (IX) Olimpiadzie” (1928) – Leon Kon

„Panu rotmistrzowi Stanisławowi Olszowskiemu Komitet Organizacyjny Międzynarodowych Konkursów Hipicznych” (1927)

„Już o Olimpiadzie w 1928 r. …” (1926) – Leon Kon


Pokrewne Legendy:

ALLI (NN – NN)

Urodził się jako Kaktus w 1920 roku, hodowli Stefana Walewskiego z Inczewa, wł. Wojsko Polskie. W 1931 i 1933 roku wygrał pod Szoslandem PN w Warszawie. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Na igrzyskach popełnił jeden błąd. Jeździec rtm. K. Szosland – 2 pkt. karne, XIII miejsce ind.

Czytaj więcej…

MYLORD (NN – NN)

Wyhodowany w Irlandii. Jego właścicielem był kpt. art. Józef Szilagyi. Prawdopodobnie przed igrzyskami kupiło go od niego wojsko. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Popełnił jeden błąd w rozgrywce. Jeździec por. K. Gzowski – 0/2pkt. karne wrozgrywce, IV miejsce ind.

Czytaj więcej…


Galeria:


Patron Honorowy:

Wspomóż projekt PLPJ, zostań Patronem Honorowym Legendy Józefa Trenkwalda

Mecenas:

Wspomóż projekt PLPJ, zostań Mecenasem Legendy Józefa Trenkwalda



Żołnierz, jeździec, brązowy medalista IO Amsterdam 1928, WKKW druż, Kawaler orderu Virtuti Militari, Krzyż Cesarza Karola, Krzyż Walecznych.

Józef Piotr Trenkwald urodził się dnia 14 sierpnia 1897 r. w Wiedniu. Był synem Roberta, generała armii austriackiej i Herminy hrabianki Fellner von Feldegg. (…)

Dnia 7 grudnia 1918 r. wstąpił do Wojska Polskiego i otrzymał przydział do 8. Pułku Ułanów im. Księcia Józefa Poniatowskiego w Krakowie. W 1919 r. jako dowódca plutonu walczył z Ukraińcami na froncie wołyńskim, dokonując śmiałych i bardzo niebezpiecznych wypadów na przeważające siły nieprzyjaciela, za co w styczniu 1920 r. został przedstawiony do odznaczenia Orderem Wojennym Virtuti Militari. Uczestniczył w wojnie polsko-bolszewickiej. Walczył z Armią Konną Siemiona Budionnego pod Beresteczkiem, Artasowem i Komarowem (31 sierpnia 1920 r.).

Dowodził szwadronem w 1. Pułku Strzelców Konnych, który w 1920 r. prowadził zacięte boje z Armią Czerwoną. Za odwagę na polach bitew został dwukrotnie odznaczony Krzyżem Walecznych oraz Srebrnym Krzyżem Zasługi, Brązowym Medalem Waleczności, Krzyżem Cesarza Karola, Srebrnym i Brązowym Medalem Zasługi „Signum Laudis”. W 1919 r. awansował do stopnia porucznika, a w 1924 r. – rotmistrza.

Józef Trenkwald był bardzo dobrym jeźdźcem, a jego umiejętności dostrzegli przełożeni, kwalifikując go do zespołu, przygotowującego się do udziału w igrzyskach olimpijskich w 1920 r. Polska miała zadebiutować w Antwerpii na arenie międzynarodowej po 123 latach niewoli. Była to pierwsza grupa jeździecka, która powstała w Centralnej Szkole Jazdy w Grudziądzu na podstawie rozkazu Generalnego Inspektora Jazdy z kwietnia 1920 r. Organizatorami grupy byli wówczas ppłk Sergiusz Zahorski, mjr Karol Rómmel (objął kierownictwo) oraz por. Tadeusz Daszewski. Oprócz por. Trenkwalda szkoleniem objęto jeszcze 14 zawodników. Jednak wyjazd polskich jeźdźców na zawody olimpijskie nie doszedł do skutku, ponieważ w połowie czerwca 1920 r. oficerowie zostali skierowani na front wschodni i walczyli w wojnie polsko-bolszewickiej.

Przed kolejnymi igrzyskami w 1924 r. został wyłączony z przygotowań z powodu złamania obydwu kości lewego podudzia. W 1928 r. otrzymał trzecią szansę na start w igrzyskach. Tym razem żadne wydarzenie nie zakłóciło udziału rtm. Trenkwalda w rywalizacji olimpijskiej. Został zakwalifikowany do reprezentacji narodowej w WKKW. Concours Complet d’Equitation rozgrywany był w dniach od 8 do 12 sierpnia w Hilversum pod Amsterdamem. Po pierwszej próbie, w której sędziowie zwracali uwagę na eksterier konia, Polacy uplasowali się dopiero na XII m na 17 zespołów biorących udział we współzawodnictwie, ale rtm. Trenkwald na Lwim Pazurze, zajął wysoką VIII lokatę w stawce 46 jeźdźców. Próba terenowa zdecydowanie poprawiła pozycję polskiej ekipy, która przesunęła się na III m, a rtm. Trenkwald ponownie był najlepszy w zespole. Ostatnia próba WKKW, konkurs skoków przez przeszkody zorganizowany został na głównym stadionie olimpijskim w Amsterdamie. Parcours z 12 przeszkodami Lwi Pazur pokonał bez większych problemów i ostatecznie, indywidualnie rtm. Trenkwald zajął XXV m. Pozostali Polacy wywalczyli: XIX m – rtm. Antoniewicz i XXVI – ppłk Rómmel, a w klasyfikacji drużynowej Polacy zdobyli brązowy medal olimpijski.


(…)

W latach 1923-1939 Józef Trenkwald wielokrotnie uczestniczył w międzynarodowych zawodach w kraju i zagranicą. Trzykrotnie brał udział w prestiżowych konkursach o Puchar Narodów, a dwa razy był w reprezentacji, której udało się to trofeum wywalczyć. Było to w 1931 r. w czerwcu w Warszawie i w sierpniu w Rydze. W obydwu zawodach dosiadał klaczy Madzia. Rywalizował także w rozgrywanych od 1931 r. Jeździeckich Mistrzostwach Polski, trzykrotnie stając na podium. W 1931 r. w Warszawie na koniu Partyzant został II wicemistrzem Polski w WKKW, w 1933 r. w Warszawie – na Madzi zdobył tytuł wicemistrza w WKKW, a w 1937 r. w Gnieźnie – na Zwiahelu tytuł II wicemistrza Polski w konkursie skoków przez przeszkody. Jeździectwem zajmował się nie tylko praktycznie, ale także teoretycznie, będąc autorem licznych fachowych artykułów w czasopismach specjalistycznych, w periodykach kawaleryjskich okresu międzywojennego. W 1935 r. Polski Związek Jeździecki odznaczył go Honorową Odznaką Jeździecką za udział w igrzyskach i zdobycie brązowego medalu olimpijskiego.

(…)

Cały artykuł i inne źródła znajdziesz w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (kliknij)

Autor wpisu: Renata Urban | Aktualizowano: 2025/07/01


Józef Trenkwald zmarł 19 listopada 1956 w Londynie. Został pochowany na Cmentarzu Brompton w Londynie. Pośmiertnie awansowany do stopnia podpułkownika.



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij wybraną zakładkę, a następnie interesujący Cię link, aby otworzyć powiązane materiały
w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (www.pcbj.pl):

„Geneza i działalność CWK w Grudziądzu” (2022) – Renata Urban

„Tradycje sportów konnych w Polsce do 1939 roku” (2022) – Renata Urban

„Jedna szkoła jazdy, różne losy” (2019) – Hanna Łysakowska

„Józef Piotr Trenkwald” (2012) – Witold Duński

„Józef Trenkwald – olimpijczyk z Amsterdamu 1928 r.” (2012) – Renata Urban

„Kawaleryjska Alma Mater w Grudziądzu 1920-1939” (2008) – Lesław Kukawski, Juliusz S. Tym, Teodor Wójcik

„Polski dosiad czym był Grudziądz dla polskiego jeździectwa” (2002)

„Historia jeździectwa, cz. X” (1992) – Witold Domański

„Rozważania na temat polskiej szkoły jazdy konnej” (1976)

„Wielkie Wojskowe Szkoły Jazdy. Polska – Grudziądz” (1934)

„Szóste Międzynarodowe Oficjalne Zawody Konne w warszawie” (1933) – Józef Trenkwald, Seweryn Kulesza, Kazimierz Szosland

„W obronie przez nas obranego systemu jazdy konnej” (1932) – Michał Woysym-Antoniewicz, Józef Trenkwald

„Los Angelos” (1932) – Józef Trenkwald, Michał Antoniewicz

“Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon



Pokrewne Legendy:

Tadeusz Rozwadowski

Polski wojskowy, Feldmarschalleutnant cesarskiej i królewskiej Armii, generał broni Wojska Polskiego, szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego w czasie bitwy warszawskiej 1920, Generalny Inspektor Jazdy i Generalny Inspektor Kawalerii Wojska Polskiego w latach 1921–1926, w maju 1926 roku dowódca legalnych sił rządowych odpierających pucz Józefa Piłsudskiego, konstruktor i wynalazca wojskowy.

Czytaj więcej…

Sergiusz Zahorski

Generał brygady Wojska Polskiego, szef Gabinetu Wojskowego Prezydenta Rzeczypospolitej, współtwórca polskiego jeździectwa sportowego, uczestnik Igrzysk Olimpijskich 1912 w reprezentacji Rosji.

Czytaj więcej…

Jacek Woźniakowski

Polski historyk sztuki, pisarz, eseista, publicysta, dziennikarz, edytor, wydawca, tłumacz literatury pięknej. Pierwszy demokratycznie wybrany prezydent Krakowa (w latach 1990–1991). Profesor Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Czytaj więcej…

ALLI (NN – NN)

Urodził się jako Kaktus w 1920 roku, hodowli Stefana Walewskiego z Inczewa, wł. Wojsko Polskie. W 1931 i 1933 roku wygrał pod Szoslandem PN w Warszawie. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Na igrzyskach popełnił jeden błąd. Jeździec rtm. K. Szosland – 2 pkt. karne, XIII miejsce ind.

Czytaj więcej…

MYLORD (NN – NN)

Wyhodowany w Irlandii. Jego właścicielem był kpt. art. Józef Szilagyi. Prawdopodobnie przed igrzyskami kupiło go od niego wojsko. IO Amsterdam 1928, srebro druż. w skokach. Popełnił jeden błąd w rozgrywce. Jeździec por. K. Gzowski – 0/2pkt. karne wrozgrywce, IV miejsce ind.

Czytaj więcej…



Galeria:






Igrzyska Olimpijskie Amsterdam 1928, brązowy medal drużynowy w wkkw, pod ppłk Karolem Rómmlem z 1 Pułku Szwoleżerów Józefa Piłsudskiego.
______________________________________________________________

Tak o występie Donneuse (Donese) w czasie IO Amsterdam 1928, Pisał Leon Kon (w tekście zachowano język oryginału):

„Z kilku dobranych koni i pracowanych dla szampjonatu podczas zimy w grupie Olimpijskiej, najodpowiedniejszemi okazały się tylko dwa konie: „Donese” pełnej krwi kl. włoska ppułk Rómmla, urodzona w Anglii. z dobrą karierą wyścigowo-przeszkodową we Francji i rządowy, importowany z Francji, również z niepoślednią przeszłością steepleową wał. pełnej krwi „Tukase”, pracowany przez mjr. Dobrzańskiego.

Każdy z tych dwóch koni miał swe zalety i ujemne strony.

”Donese'”, kl. wyjątkowej siły, ze zdolnością do skoków, z której złożyła pod ppłk Rómmlem doskonały egzamin na wiosnę w Nicei. Za to z usposobienia była histeryczką, co komplikował szalony nerw, przeczulona wrażliwość i nadzwyczaj ostry temperament. Ze stajni wyścigowej przybyła do Grudziądza w listopadzie 1927 roku, zupełnie nieujeżdżona — odwrotnie z licznemi bardzo przykremi wadami.

Do dnia występu pracowana, odrzucając wymuszone przerwy, w ciągu 6 i pół miesięcy zrobiła duże postępy i choć siedziało się na niej bardzo delikatnie by czemś nie obudzić ledwie maskowanego temperamentu, chodziła podczas pracy nie tylko efektownie, ale i dobrze, często wykonując zadanie na czworoboku bez błędu. Ale daleko jej było, a może zawsze będzie daleko do pewności i gwarancji niemiłych niespodzianek.

Przypuszczając, te podczas próby ujeżdżenia, może z nią coś zajść, miało się jednak dużo pewności, że w pozostałych próbach dotrwa do końca prędzej niż inne nasze konie. (…)

„Donese” pod ppułk. Rómmlem wypadło w udziale, występować w godzinach popołudniowych, w ostatniej serji kiedy to na placu była największa ilość widzów. Przy rozprężaniu przed samym występem chodziła bardzo dobrze i spokojnie. jak to robiła stale w ciągu ostatnich kilku tygodni.

By wjechać na czworobok należało przebyć przez pierścień, siedzących i spacerujących widzów; gdy tylko „Donese” znalazła się wewnątrz pierścienia, natychmiast wykazała stan najwyższego zdenerwowania, bez żadnych widocznych ku temu powodów.

A mimo to. łatwo objaśnić przyczynę. W przejściu przez tłum musiała „Donese” przypomnieć wyjazd z paddocku na start. Zielona murawa i duża wolna przestrzeń wewnątrz pierścienia widzów dopełniły wrażenia początku wyścigów. „Donese” prawie odrazu pokryła się potem i pierwsza połowa wykonania zadania, wypadła bardzo niefortunnie, dopiero później klacz zrozumiała, że jest nie na starcie, ochłonęła i można było pokazać jakość jej ujeżdżenia.

Ciekawem jest, iż po zjechaniu z boiska ppułk Rómmel próbował jeszcze powtórzyć zadanie.

I znowu „Donese” chodziła jak automat.

Trzeba zaznaczyć, że „Donese” była trzy razy jeżdżoną jeszcze w Grudziądzu na tamtejszem boisku piłki nożnej, bardzo przypominającem tor Hilversumski; tam zachowywała się ona doskonale, bo nie sposób było ani wykonać podobnej ludzkiej dekoracji tłumu, ani można było przewidzieć, że w Hilversum publiczność będzie dopuszczoną wewnątrz toru.

Wszystko to wskazuje, jak ostrożnym trzeba być z końmi z toru wyścigowego i że nie każdy z nich nadawać się będzie do szampjonatu. (…)

Maksymalny czas wyrobiły tylko dwa konie: „Donese” pod ppułk. Rómmlem i „Flucht” kl siwa, Niemca por. Zipperfa. Wobec tego indywidualnie w steepleu ex-aequo pierwsze miejsce należało się tym dwom jeźdźcom. (…)

Ppułk. Rómrnel na „Donese” przybył w czasie 14’26”. Za nadrobienie czasu „Donese” zyskała 30 punktów bonifikacji bez zastosowania mnożnej Ale miała ona w parcoursie 6 p. k. które z zastosowaniem mnożnej stanowią 210 p. k. Policzono jej za upadek silne potknięcie się podczas przejazdu przez płaski rów. dzielący szosę od lasu. Przyjmując pod uwagę stracony na to czas i jeszcze nadrobione 3`20′, „Donese” wykazała niezwykłą szybkość. Za cross razem otrzymała ona 520 punktów bonifikacji. (…)

Gdyby nie trata czasu „Donese” na potknięciu, bo innych błędów me popełniła bezwzględnie nietylko w samym cross’ie była by indywidualnie pierwszą, ale i w całokształcie próby wytrzymałości.” (…)

Autor: Leon Kon
„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon


Poniżej znajdziesz linki do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej.

Wpis aktualizowano: 13.11.2023


Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Polscy jeźdźcy olimpijscy okresu międzywojennego część III – Amsterdam 1928 (2019) – Hanna Łysakowska, Kazimierz Marcinek, Tomasz Waszczuk”

„Amsterdam – Hilversum” (1928) – Leon Kon

„Jeźdźcy polscy na dziewiątej (IX) Olimpiadzie” (1928) – Leon Kon

„Już o Olimpiadzie w 1928 r. …” (1926) – Leon Kon


Pokrewne Legendy:

Karol Rómmel

Żołnierz, trener, artysta w malarstwie, rysunku i jeździe konnej. Trzy krotny olimpijczyk (1912 – Sztokholm, 1924 – Paryż, 1928 – Amsterdam). Działał w KJK w Łodzi (1937) oraz JLKS Sopot (po wojnie).

Czytaj więcej…


Galeria: