Wpisy




Król Polski od 1674. Jego dwudziestodwuletnie panowanie było okresem stabilizacji Rzeczypospolitej. Uchodził za wybitnego dowódcę wojskowego. Zwycięzca spod Wiednia. Uhonorowany przez papieża Innocentego XI tytułem obrońcy wiary.

Spośród innych dowódców wyróżniał się niezwykłą umiejętnością łączenia tradycyjnej staropolskiej sztuki wojennej z militarnymi nowinkami zapożyczonymi z Zachodu. Potrafił też korzystać z doświadczeń przeciwników i poprzedników. Z początku jednak nic nie zapowiadało jego zawrotnej kariery.

(…)

Przyszły monarcha nie próżnował. Uczestniczył w kampaniach Zborowskiej, beresteckiej, żwanieckiej, ochmatowskiej, cudnowskiej… W okresie od października 1655 roku do marca 1656 roku miał też okazję przyjrzeć się osobiście armii szwedzkiej uważanej ówcześnie za najlepszą w Europie.

Brał udział w wojnie szarpanej przeciwko Jerzemu II Rakoczemu w 1657 roku oraz – rok później – w oblężeniu Torunia.

Doświadczenia nabierał pod okiem takich dowódców jak Stefan Czarniecki czy Jerzy Sebastian Lubomirski. U boku tego pierwszego, obserwując Tatarów, uczył się taktyki manewrowej. Pod Beresteczkiem, Cudnowem i Warszawą mógł widzieć efekty współdziałania różnych rodzajów broni (jazdy, piechoty i artylerii). Wtedy też nauczył się doceniać siłę ognia piechoty i artylerii. Kiedy więc w 1666 roku król powierzył mu buławę hetmana polnego koronnego, wydawało się, że Sobieski jest dobrze przygotowany do dowodzenia armią.

(…)

Prawie całe żołnierskie życie Sobieski spędził na zmaganiach z jednym przeciwnikiem – Imperium Osmańskim (i jego sojusznikiem – Kozakami). Jednak o jego wielkości świadczyły nie tylko odnoszone zwycięstwa. Pod jego okiem w armii Rzeczpospolitej zaszły poważne zmiany związane ze specyfiką prowadzonych przez nią wojen.

Jan Sobieski bardzo cenił na polu walki chorągwie husarskie – były jego ulubionym rodzajem broni. Dlatego od 1673 roku systematycznie podnosił ich liczebność i dążył do zwiększenia wartości bojowej tej ciężkozbrojnej kawalerii. Czynił to poprzez modernizację jej uzbrojenia, między innymi zastępując ciężką półzbroję (złożoną z napierśnika, naplecznika i wielu dodatkowych elementów o łącznej wadze nawet 15 kilogramów) samym tylko napierśnikiem ze skrzyżowanymi na plecach pasami skórzanymi. Za jego czasów popularna stała się też półzbroja karacenowa (łuski stalowe umocowane na skórzanym podkładzie) jako bardziej przydatna w warunkach bojowych.

Poważnym wsparciem dla husarii stały się chorągwie kozackie w kolczugach o wadze od 4 do 7 kilogramów i z nową bronią, długimi na 2 metry dzidami. Dzięki temu były one skuteczną bronią w walce z Turkami i Tatarami. Żołnierz jazdy kozackiej (teraz już pancernej) wyposażony w zbroję ochronną, broń palną i drzewcową stanowił w tym okresie ważny element uderzeniowy armii Rzeczpospolitej. W dzidy została też zaopatrzona lekka jazda, czyli chorągwie tatarskie i wołoskie.
W ciągu swojej kariery naczelnego dowódcy Sobieski doprowadził do perfekcji operowanie zarówno masami kawalerii, jak i pomniejszymi grupami jazdy. W jego taktyce wyraźnie widoczne były tendencje do spłycania szyków chorągwi do trzech szeregów w husarii i dwóch w pozostałych rodzajach jazdy, a także do śmiałych i ofensywnych uderzeń. Z czasem upowszechnił też sposób walki skwadronami (złożonymi z kilku kompanii piechoty lub kawalerii) oraz działania partiami – większymi zgrupowaniami jazdy.

(…)

Zwycięstwa na polach walki najlepiej świadczą o wybitnym talencie dowódczym Jana Sobieskiego. Jako teoretyk był twórcą znakomitych, choć niekiedy niedocenianych planów strategicznych. Sprawdził się także jako organizator i prowodyr zakrojonych na szeroką skalę przygotowań mobilizacyjnych wojsk Rzeczpospolitej.

W sztuce operacyjnej stosował oryginalne rozwiązania uzależnione od aktualnych okoliczności. Miały one charakter zaczepny bądź ofensywny, a ich celem było zniszczenie sił żywych nieprzyjaciela. Potrafił wykorzystywać zarówno zalety polskiej jazdy, co było charakterystyczne dla staropolskiej szkoły wojennej, jak również współdziałania różnych rodzajów wojsk. W dużym stopniu to właśnie on rozwinął idee operowania grupami wojska (zagonami i komunikiem) oraz rozdzielania armii w skali taktycznej. Do tego należy dodać synchronizację działań i skuteczne użycie odwodów.

(…)

Swoistym zwieńczeniem kariery wojskowej Lwa Lechistanu była operacja wiedeńska, podczas której zapracował sobie na ten słynny przydomek. W praktyce zademonstrował wówczas najświetniejsze elementy polskiej armii i udowodnił tym samym, że jest doskonałym wodzem. Z niespotykanym wyczuciem opracował plan bitwy, wykorzystując teren i znajomość przeciwnika. Postawił na największe atuty znajdujących się pod jego komendą żołnierzy – upór piechoty, siłę ognia artylerii i szarże jazdy. Efektem było jedno z największych zwycięstw w dziejach, które przesądziło o losach Europy.

Całą publikację i inne źródła znajdziesz w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (kliknij)

Autor: Dr Piotr Kroll, pracownik Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego.

Poniżej znajdziesz linki do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej.

Wpis aktualizowano: 05.09.2023


Jan III Sobieski zmarł 17 czerwca 1696 w Wilanowie. Wraz z żoną, został pochowany w Krakowie, w krypcie św. Leonarda na Wawelu. Jego serce spoczywa w kaplicy królewskiej (bł. Anioła z Akry) w kościele kapucynów w Warszawie.


Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Jan III Sobieski” (2023) – Rafał Ludwikowski

„Bitwa pod Wiedniem” (2023) – Rafał Ludwikowski

„Medal Sobieskiego” (2023) – Łukasz Koniarek

„Jan Sobieski. Lew Lechistanu” (2019) – Piotr Kroll

„Wzruszenie krakowskie” (2010) – Bolesław Wieniawa-Długoszowski

„Szlakiem Jana III Sobieskiego” (1989) – Wojciech Fijałkowski

„Pod Wiedniem 1683 r.” (1939) – Stanisław Wotowski

„Odsiecz wiedeńska 1683 jubileuszowa wystawa w zamku królewskim na Wawelu” (1983) – Juliusz A. Chrościcki

„Wodzowie Polski – Jan III Sobieski” (1938) – Edmund Oppman

„Księga jazdy polskiej” (1938) – Praca zbiorowa

„Król-Wódz” (1933) – Zdzisław Żórawski

„Wzruszenia krakowskie” (1933) – Bolesław Wieniawa-Długoszowski

„Święto Kawalerii Polskiej w Krakowie” (1933)

Zaranie Śląskie (1933) nr 3


Pokrewne Legendy:


Galeria:




Zwycięzca spod Kłuszyna, zdobywca Moskwy, pogromca Niemców, Szwedów, Mołdawian, Tatarów i Kozaków. Jeden z najwybitniejszych ludzi epoki. Wśród wrogów Rzeczpospolitej wzbudzał strach i szacunek. Kanclerz i hetman wielki koronny, jeden z najwybitniejszych wodzów w dziejach Rzeczypospolitej.

Urodzony 1547 w Turynce pod Lwowem.

______________________________________________________________

Tak Stanisława Żółkiewskiego opisuje Dr. Edmund Oppman:

Okres panowania Batorego — czasy największego rozkwitu potęgi Rzeczypospolitej i głośnej sławy oręża polskiego — sprzyjał narodzinom szlachetnych i wielkich wojowników. Przykład, jaki dawał król Stefan swym nieugiętym charakterem, bezinteresownością osobistą, dążeniami, skierowanymi wyłącznie dla dobra swej przybranej ojczyzny — Polski, swą postawą moralną i wybitnymi zdolnościami wojskowymi oraz zaletami urodzonego wodza narodu, był prawdziwą szkołą życia przyszłych bohaterów Polski. W tej podniosłej atmosferze rządów Batorego chował się i wzrastał na prawdziwego wodza bohater Kłuszyna, Moskwy i Cecory — Stanisław Żółkiewski.

Rzeczpospolita, trwająca w nieustannej wojnie z Tatarami, narażona na ciągłe najazdy, stale musiała być gotowa do czynów zbrojnych, stale z szablą w dłoni musiała odpierać najazdy na swe ziemie i bronić się przed zaborczością licznych wrogów.

Szczególnie żywo odczuwały to wschodnie rubieże Państwa Polskiego, będące nieustannie pod grozą najazdów. Stały się też te najbardziej zagrożone ziemie polskie kolebką bohaterów, którzy w wiecznej gotowości do walki i licznych bojach zdobywali harf ducha i pogardę śmierci i którzy ze znojnych przeżyć wynosili gorące umiłowanie Ojczyzny. Synem tych właśnie kresów był Żółkiewski.

Stanisław Żółkiewski urodził się w 1547 r. we wsi Turynce koło Lwowa w bogatej magnackiej rodzinie. Jego ojciec, wojewoda ruski, obywatel powszechnie szanowany i czynny w życiu publicznym, był również doświadczonym rycerzem, niejednokrotnie walczącym nieustraszenie i ofiarnie, dla sławy Ojczyzny.

Wyniósł więc Stanisław z domu rodzinnego szczytne tradycje rycerskie. Od wczesnej młodości stykał się bezpośrednio z niebezpieczeństwami i wojną, nawiedzającą stale rodzinną jego Ruś. Nic też dziwnego, że celem jego późniejszego sławnego bohaterskiego życia stało się zabezpieczenie granic Rzeczypospolitej od obcych, najazdów. Wychowany bardzo starannie, po skończeniu nauk we Lwowie wyjechał zagranicę, jak to było w zwyczaju w magnackich rodzinach.

(…)

źródło: Dr. Edmund Oppman, „Wodzowie Polski – Szlakami chwały oręża polskiego”, wydanie III, Warszawa 1938.
Czytaj więcej… (po kliknięciu przejdziesz do Polskiej Cyfrowej Biblioteki Jeździeckiej)

Wpis aktualizowano: 14.08.2024


Stanisław Żółkiewski zmarł 7 października 1620 w Berezowce, kilka kilometrów od granicy na Dniestrze w Mołdawii podczas odwrotu z pola bitwy pod Cecorą. Pochowano go w kolegiacie św. Wawrzyńca w Żółkwi.


Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij poniższe linki, aby przejść do powiązanych materiałów w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (otworzą się na nowej karcie):

„Husaria, duma polskiego oręża” fragmenty – Radosław Sikora

„Wodzowie Polski – Stanisław Żółkiewski” (1938) – Edmund Oppman



Galeria:

Młody Stanisław Żółkiewski na fragmencie obrazu Jana Matejki – Stefan Batory pod Pskowem
Portret Stanisława Żółkiewskiego z XVII wieku. Autor nieznany.
19 listopada 2022 w Żółkiewce odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem jedynego w Polsce pomnika hetmana Stanisława Żółkiewskiego (autor Władysław Dudek). W uroczystości wziął udział m.in. arcybiskup metropolita lubelski Stanisław Budzik oraz przedstawiciele władz województwa lubelskiego. Fot. Stanisław Budzik \ Krzysztof Grabczuk.
19 listopada 2022 w Żółkiewce odbyły się uroczystości związane z odsłonięciem jedynego w Polsce pomnika hetmana Stanisława Żółkiewskiego (autor Władysław Dudek). W uroczystości wziął udział m.in. arcybiskup metropolita lubelski Stanisław Budzik oraz przedstawiciele władz województwa lubelskiego. Fot. Stanisław Budzik \ Krzysztof Grabczuk.