Patron Honorowy Prof. Mariusz Wideryński

Fotograf oraz nauczyciel akademicki (ASP Warszawa). Od końca lat 80-tych wykonuje wolny zawód fotografa współpracując z wydawnictwami i agencjami w kraju i za granicą.

Patron Honorowy: Muzeum Południowego Podlasia

Jego zbiory obejmują m.in. największą w Polsce kolekcję ikon (ponad 1400–1600 obiektów) oraz wyjątkową ekspozycję malarstwa koni polskich mistrzów XIX i XX wieku, a także eksponaty związane z archeologią, etnografią i numizmatyką regionu.

Mecenasi: Aleksandra Gadzalska oraz Hanna Gadzalska-Syfert

Opiekunowie: Bober Team Non Profit Sp. z o.o.

Naszą misją jest przypominanie i pokazywanie fascynującej historii Polski Niepodległej przez pryzmat hodowli koni, sportu jeździeckiego oraz wyścigów.

Strona stworzona na potrzeby projektu edukacyjnego PLPJ realizowanego przez organizację pożytku publicznego – Bober Team Non Profit Sp. z o.o.



Polski artysta fotograf, dla którego konie i pejzaże Podlasia stały się życiową pasją. Uznawany za jednego z największych mistrzów fotografii koni w Polsce.

Marian Gadzalski – polski artysta fotograf, członek Okręgu Warszawskiego Związku Polskich Artystów Fotografików. Urodził się 10 kwietnia 1934 roku w Psarach koło Piotrkowa Trybunalskiego.

W przeddzień tragicznego wypadku na szosie pod Grójcem, w drodze do stadniny w Michałowie, gdzie miał wykonać jeszcze kilka zdjęć do kolejnego albumu o koniach, zwierzył się przyjaciołom:
„Zaczynam wierzyć, że będę mógł teraz normalnie żyć i pracować.”

Jego nagłe odejście – człowieka czynnego i twórczego do ostatnich chwil, mimo choroby serca i długotrwałej rekonwalescencji po ciężkiej operacji – budzi szczególny żal i skłania do zadumy.

Czytaj więcej w artykule Zofii Raczkowskiej z 1985 r. lub we wpisie o artyście w PCBJ… (po kliknięciu przejdziesz do Polskiej Cyfrowej Biblioteki Jeździeckiej)

„Przyznam, że ucieszyła mnie wiadomość, o powstającym albumie z fotografiami Mariana (Marka) Gadzalskiego oraz tekstami o jego twórczości. Tym bardziej, że właśnie mija 37 rocznica jego śmierci. Długie lata jego świetne zdjęcia monochromatyczne, czarno-białe, ale i kolorowe wyznaczały pewien styl w końskiej fotografii. W tamtych czasach dostęp do szlachetnych koni miało niewielu, kilkoro fotografujących. Powodów było wiele, ale bezpieczeństwo niebywale cennych zwierząt wyznaczało pewną granicę i było nadrzędne.

Fotografie Gadzalskiego można było podziwiać sporadycznie w galeriach lub w kalendarzach oraz materiałach promocyjnych Central Handlu Zagranicznego. Pojawienie się w 1978 roku obszernego autorskiego albumu „Konie” stało się dużym wydawniczym wydarzeniem. Pierwszy nakład książki, choć niebywale drogiej, z półek księgarskich zniknął błyskawicznie. Pracował nad kolejnym dużym albumem, ale plany przerwała nagła śmierć.

Wspomnienia Marka i jego realizacji często gościły podczas rozmów o fotografii, o technikach alternatywnych, które wykorzystywał w swojej twórczości. Podczas rozmów z Zosią Raczkowską, kolejną uznaną fotografką koni, nie rzadko pojawiało się przypomnienie Marka stylu fotografii i jego realizacji. Podobnie podczas Związkowych (Związku Polskich Artystów Fotografików, którego był członkiem) plenerów końskich, jego twórczość wspominali koledzy, a ja choć nie miałem przyjemności poznać Gadzalskiego osobiście, uważałem, że wyznaczył pewien styl w fotografowaniu koni. Później, „pałeczkę” przejęła Zofia Raczkowska z mężem Mirosławem, ich fotografie zawładnęły „światem”, po dziś dzień. Większość fotografujących nie ma świadomości, że ten kierunek w przedstawianiu koni ma swoje źródło w podwarszawskim Komorowie.”

Autorzy wpisu: Zofia Raczkowska, Mariusz Wideryński | Aktualizowano: 2025/09/11


Marian Gadzalski zmarł tragicznie 12 sierpnia 1985 roku, w wypadku samochodowym. Miał 51 lat. Został pochowany na Cmentarzu na Służewie przy ul. Renety w Warszawie.



Publikacje w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej:

Kliknij wybraną zakładkę, a następnie link, aby otworzyć powiązane materiały w Polskiej Cyfrowej Bibliotece Jeździeckiej (www.pcbj.pl):



Pokrewne Legendy:



Galeria:

Wybrane prace:

Zdjęcia opublikowano dzięki uprzejmości spadkobierców autora.